Moskwa przeciwko uchwale radnych Lwowa
Treść
MSZ Rosji jest oburzone decyzją lwowskich radnych w sprawie demontowania pomników i symboli okresu sowieckiego. Władze Lwowa chcą czcić zbrodniarzy z UPA.
W oświadczeniu rosyjskiego resortu spraw zagranicznych zaznaczono: "Próby pozyskania kapitału politycznego za pomocą walk z pomnikami i uwłaczania pamięci poległych nic oprócz oburzenia wywołać nie mogą". MSZ Rosji wyraża nadzieję, że władze i społeczeństwo ukraińskie uczynią odpowiedni krok, aby w przyszłości nie było takich prowokacji.
Rada Miejska Lwowa 10 maja podjęła decyzję o inwentaryzacji wszystkich pomników okresu ZSRS w mieście. Powołana komisja ma orzekać, które z nich mają być demontowane.
Z kolei na posiedzeniu Rady Obwodu Lwowskiego (ROL) wiceprzewodniczący Taras Batenko zaproponował ogłoszenie ogólnoukraińskiego konkursu na projekt pomnika "ofiar deportacji Ukraińców w XX wieku" [czytaj: operacji "Wisła" - ETL]. Pomnik ma stanąć we Lwowie. Miałyby go sfinansować władze wszystkich 25 obwodów Ukrainy. Przewodniczący ROL Petro Olijnyk oświadczył, że zaprosił prezydenta Wiktora Juszczenkę pod koniec czerwca do Lwowa na uroczyste obchody stulecia urodzin dowódcy UPA Romana Szuchewycza. Olijnyk jest pewny, że Juszczenko przyjedzie na tak ważne uroczystości związane z osobą "bohatera narodu ukraińskiego", w rzeczywistości - przywódcy zbrodniczej formacji nacjonalistów ukraińskich odpowiedzialnej za okrutne wymordowanie tysięcy Polaków. Pojawia się pytanie, czy we Lwowie w miejscu zdemontowanych pomników żołnierzy sowieckich nie staną monumenty zbrodniarzy wojennych spod znaku OUN - UPA.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2007-05-14
Autor: wa