Moskwa chce uniknąć odpowiedzialności za ludobójstwo
Treść
Wniosek stowarzyszenia Memoriał został odrzucony ze względów formalnych, tzn. sąd powiedział: "Memoriał nie może, jako organizacja, zwracać się o odtajnienie akt rosyjskiego postępowania karnego dotyczącego zbrodni katyńskiej". Natomiast wydaje się, że rosyjski sąd będzie skłonny inaczej podejść do wniosków składanych przez indywidualne osoby, tzn. przez krewnych ofiar zbrodni katyńskiej, które są reprezentowane przez panią Annę Stawicką i przez pana mecenasa Romana Karpińskiego, dwóch rosyjskich adwokatów. Ten wniosek indywidualnych osób był rozpoznawany 30 września i wówczas sąd go nie odrzucił. Najprawdopodobniej zatem będziemy mieć do czynienia z następującym scenariuszem: Rosjanie umożliwią dostęp do akt postępowania indywidualnym osobom, krewnym ofiar. Natomiast nie będziemy mieć do czynienia z decyzjami o charakterze ogólnym, tzn. takimi, w których rosyjski sąd uznałby, że akta rosyjskiego postępowania są dostępne dla wszystkich zainteresowanych. Można przypuszczać, iż będzie konieczność zwracania się przez poszczególne osoby o indywidualne decyzje. Natomiast w przypadku stowarzyszenia Memoriał mielibyśmy do czynienia z decyzją o charakterze ogólnym i tego Rosjanie najwyraźniej nie chcą.
Postępowanie dotyczące klauzuli tajności nie jest jedynym, w którym uczestniczą zarówno polscy krewni, jak i Memoriał. Drugie postępowanie - i ono wydaje mi się dużo istotniejsze, gdy chodzi o jego konsekwencje - to postępowanie dotyczące rehabilitacji ofiar zbrodni katyńskiej. Być może Rosjanie dojrzeli do tego, żeby dokonać rehabilitacji ofiar zbrodni katyńskiej, tyle że trzeba będzie indywidualnie zwracać się o rehabilitację, co ma zupełnie inną wagę, nośność i konsekwencje, nie tylko symboliczne, ale również innego rodzaju. Gdyby Rosjanie dokonali rehabilitacji wszystkich ofiar zbrodni katyńskiej, a więc 23 tys. osób - a organizacja mogłaby złożyć taki wniosek - mieliby problem. Wyobraźmy sobie, że po wojnie nie doszłoby do procesu norymberskiego i niemieckie sądy rozpatrywałyby wnioski rehabilitacyjne poszczególnych krewnych Żydów zamordowanych w obozach koncentracyjnych, odpowiadając na nie w oddzielnych postępowaniach. Wtedy prawdopodobnie nie byłoby pojęcia holokaustu jako zbrodni masowej, która wymaga ogólnego zajęcia się nią. Wydaje mi się, że Rosjanie chcą uniknąć takich konsekwencji. Gdyby bowiem doszło do wydania ogólnej decyzji rehabilitującej wszystkie ofiary, to mamy do czynienia z przyznaniem, że była to masowa zbrodnia. Natomiast w przypadku tego scenariusza indywidualnego mamy do czynienia z działaniem metodą kropelkową, mającym na celu uniknięcie konsekwencji oraz zachowanie wizerunku. Czym innym jest przyznanie - poprzez akt zbiorowej rehabilitacji - że popełniliśmy masową zbrodnię, a czym innym jest przyznanie się do zabójstwa osób pojedynczych.
not. AW
"Nasz Dziennik" 2008-10-03
Autor: wa