Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Monopol chyli się ku upadkowi?

Treść

Pomimo realizowanych od kilku lat programów naprawczych i restrukturyzacyjnych, a także prywatyzacji sytuacja w sektorze spirytusowym nie poprawia się. Ministerstwo Skarbu Państwa przyznaje - dotychczasowe prywatyzacje okazały się nieskuteczne. Jednak jest to zbyt delikatna ocena. Przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli mówią wprost - winna jest polityka poprzednich resortów skarbu, które przyjmowały nierzetelne analizy, w tym wyceny wartości poszczególnych zakładów. Same straty z tego tytułu, według wyliczeń Izby, wyniosły 45 mln zł.

W Sejmie poprzedniej kadencji obecny minister skarbu Wojciech Jasiński był zdania, że strategicznym interesem państwa jest to, aby produkcję wódek w Polsce zachować. W tym czasie przypominano, że zagraniczne zakłady spirytusowe posiadają wolne moce produkcyjne i będą chciały przenieść produkcję z Polski do macierzystych zakładów. Słusznie podkreślano, że wówczas stracilibyśmy nie tylko wpływy z akcyzy, ale i miejsca pracy. Jednak poprzedni rząd twierdził, że prywatyzacja jest konieczna, bo polskie firmy nie będą w stanie w perspektywie kilku lat sprostać konkurencji.
Obecny na posiedzeniu sejmowej Komisji Skarbu Państwa Paweł Piotrowski, wiceminister Skarbu Państwa, poinformował o zmianach personalnych w trzech podmiotach tej branży: w Polmosie Bielsko-Biała - zmiany w zarządzie i radzie nadzorczej, zmianie zarządcy komisarycznego w Przedsiębiorstwie Przemysłu Spirytusowego Koneser w Warszawie oraz PPS Polmos w Sieradzu. Potwierdził też, że dotychczasowe działania podejmowane w celu uratowania zakładów tej branży okazały się nietrafione. - Rynek, który posiadają państwowe firmy, sięga jedynie 8 procent - powiedział Piotrowski. Poinformował jednak, że żadne prace zmierzające do prywatyzacji kapitałowej czy bezpośredniej nie zostaną zawieszone.
W ciągu najbliższego tygodnia Najwyższa Izba Kontroli przedstawi wyniki kontroli prywatyzacji firm z tego sektora, która zakończyła się w marcu 2005 roku. - Była to obszerna kontrola. Po czterech latach prywatyzacji stwierdziliśmy, że jej cele zostały tylko w części spełnione. Nie udało się jednak utrzymać zatrudnienia ani wejść na nowe rynki - powiedział Tadeusz Błachnio z NIK. Stwierdził, że raport Najwyższej Izby Kontroli wskazuje na liczne nieprawidłowości. Chodzi głównie o to, że Ministerstwo Skarbu Państwa przyjmowało nierzetelne analizy, w tym wyceny wartości zakładów. NIK szacuje, że straty zostały zaniżone o 45 mln zł. Polmosy psuły sobie nawzajem rynek, zaniżając ceny.
Dyskusja, jaka się wywiązała na posiedzeniu komisji skarbu, była bardzo gorąca. Część posłów zarzucała przedstawicielom rządu, że nie wypracował koncepcji funkcjonowania zakładów przemysłu spirytusowego. - Cztery miesiące minęło, a rząd nic nie zrobił. Jaka jest koncepcja i kiedy ją poznamy? - pytał Zygmunt Wrzodak. Poruszono również kwestię odwołania prezesa bielskiego Polmosu Józefa Kapeli. Zdaniem opozycji, za próbą dyskredytacji Kapeli stoją: poseł PiS z Bielska-Białej Stanisław Pięta i były wojewoda bielski Mirosław Styczeń. Według części posłów, jak i przedstawicieli związków, prezes dobrze kierował firmą, gdyż zwiększała ona swoje udziały w rynku i przynosiła większe zyski.
Robert Popielewicz

"Nasz Dziennik" 2006-02-22

Autor: ab