Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Modlitwa Jezusowa według laika - czyli relacja z rekolekcji "Oddychać Imieniem"

Treść

Tyniec jest pustynią pełną karawan. Tabuny pielgrzymów, turyści, wycieczki, nowożeńcy otoczeni wianuszkiem rodziny i bliskich. Tymczasem w rekolekcyjnym przewodniku jak byk stoi napisane „Dzień pustyni – ścisłe milczenie”. Jak szukać skupienia w przestrzeni karawan? Trzeba znaleźć miejsce, bez konieczności mówienia. Nie trzeba do tego leżeć krzyżem w ciemnej celi z twarzą w posadzce. No, chyba, że ktoś lubi. Nie trzeba kościelnej ławy grzać od świtu do wieczora. Towarzyszenie mnichom w czasie modlitwy jest wprawdzie wskazane, ale nie jest do zbawienia konieczne. Na pewno pomaga zrozumieć mniszą wspólnotę. Zakonnicy modlą się wspólnie, ale jednocześnie szukają swojej modlitwy. Swoją drogą, tynieccy mnisi są mistrzami opanowania – znajdują ciszę wśród karawan.

Rekolekcje „Oddychać Imieniem” – informacje praktyczne

Przeczytaj pierwszy odcinek – DZIEŃ na wyhamowanie

Ale wróćmy do „Oddychania imieniem” i uporządkujmy. Na program rekolekcji składają się trzy konferencje oraz praktyka samej modlitwy. Można przy okazji poznać klasztor od kuchni, przyjrzeć trochę bliżej życiu braci i ojców. Program weekendowego pobytu w Tyńcu zschynronizowano z planem dnia w opactwie. Jest czas na wspólną modliwę, spotkania w grupach, zostaje kilka chwil by posiedzieć w ogrodzie, pospacerować, poczytać. Każdemu według potrzeb. Dopiero na spotkaniach w sali konferencyjnej przychodzi czas na komentarze. Można słuchać i szukać.\ Czego? Odpowiedzi. Czy to Twój rodzaj skupienia, Twoja bajka?

Czy modlitwa Jezusowa działa poza murami zakonu, w jaki sposób praktywać ją codziennie? Jak radzić sobie z duchowym lenistwem i czy modlić się tylko wtedy kiedy nam się chce?

A w tramwaju, czy to wypada pomyśleć „Panie Jezu Chryste, Synu Boga Żywego, zmiłuj się nade mną, grzesznikiem!”? Jak modlili się mistrzowie tradycji monastycznej? Jak Ojcowie Pustyni? A jak mi żona potem powie, że ja średniowiecze z Tyńca przywiozłem? Z tym średniowieczem to poniekąd prawda, rekolekcje oparto na fragmentach dzieła „Centurie” autorstwa Kaliksta i Ingacego Ksantopuloi, dwóch mnichów z XIV wieku. Ich zbiór zasad, którymi warto się kierować w życiu duchowym, okazuje się dość praktyczny. Mnisi radzą jak uspokoić umysł – jak zadbać o higienę dobrego myślenia, a my próbujemy poradzić sobie z ich alegorycznym tekstem. Siedzimy, z ciszy wyłapujemy nie tylko objaśniający głos ojca opata. A każdy z nas z innej parafii. Ba, mentalnie pewnie z innej galaktyki. W grupie nie brakuje osób młodych, są też bardziej doświadczeni, dla których przystanek u Benedyktynów stał się kolejnym na drodze chrześcijańskich poszukiwań. Jest i zakonnica, ksiądz też przyjechał posłuchać o modlitwie Jezusowej. Na szczęście, nikt nie sprawdza stopnia religijnego wtajemniczenia, nie egzaminuje z Biblii. Wszyscyśmy z jednego szynela, różni w doświadczeniu, podobni w poszukiwaniach. Szukamy swojej karawany na pustyni.

Lucas Adalbertus

Materiały dodatkowe:

Źródło: ps-po.pl, 04 sierpnia 2015

Autor: mj