Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Modlić się to znaczy uwielbiać Boga

Treść

Modlitwa jest jedną z najważniejszych spraw w naszym chrześcijańskim życiu. Jest sztuką, na której opanowanie mamy całe życie. Ale warto, nie zrażając się różnymi trudnościami, podejmować naukę modlitwy. Pamiętajmy też o tym, że ponieważ ma ogromną wartość, trzeba często okupić ją ofiarą i trudem. Nie bójmy się tego, a z apostołami głodnymi modlitwy prośmy Chrystusa: "Panie, naucz nas się modlić" (Łk 11, 1)

Błogosławiona moc modlitwy powoli przemienia nasze spojrzenie na Boga, otaczający nas świat, innych ludzi oraz nas samych. W Ewangelii św. Mateusza znajdujemy opis tajemnicy przemienienia Chrystusa na górze Tabor. To wydarzenie, nie tylko odsłania prawdę o Chrystusie, Synu Bożym, ale symbolicznie ukazuje, czym jest i do czego prowadzi modlitwa. Trzej apostołowie wspięli się razem z Chrystusem na wysoką górę. Kiedy razem trudzili się, aby wejść na szczyt, nic nie wskazywało, że wydarzy się tam coś niezwykłego. Szli ze "zwyczajnym" Jezusem, który podobnie jak każdy wędrowiec stawiał czoła zmęczeniu.
Modlitwa nie jest zwyczajną chwilą. Modlitwa jest wspinaniem się ku górze - człowiek musi pozostawić swoje doliny. Nie dziwmy się zatem, że ta wspinaczka może nam sprawiać kłopot, czasami zwyczajnie nas męczyć. By się modlić, potrzeba cnoty wytrwałości. Podkreślam to, dlatego że wiele dusz odczuwa głębokie pragnienie modlitwy. Duch Święty wzbudza w nich tęsknotę za Bogiem i daje radość, zwłaszcza w pierwszych momentach duchowego życia z tego, że Bóg jest blisko. Niestety, w miarę wspinania się po ścieżce modlitwy dają znać o sobie niewygody i zmęczenie. I wtedy wiele osób rezygnuje, uważając, że modlitwa jest ponad ich możliwości. To sztuka. Wymaga cierpliwości, pilnego uczenia się. Dopiero z czasem człowiek modlący się dojrzewając, nabiera łatwości w modlitwie. Tak jest przecież i z innymi, nawet łatwiejszymi umiejętnościami. Na początku idzie nam niezgrabnie, popełniamy wiele pomyłek. Z czasem jednak z coraz większą łatwością i śmiałością potrafimy coś zrobić.
Kiedy apostołowie znaleźli się twarzą w twarz wobec przemienionego Chrystusa, doznali olśnienia. Odkryli, kim On naprawdę jest. Wpadli w zachwyt i pragnęli przedłużyć tę chwilę w nieskończoność. Modlitwa sprawia, że wchodzimy w tajemnicę Boga. Odkrywamy Jego niezwykłość, majestat i piękno. Jest to doznanie uszczęśliwiające tak bardzo, że wszystkie inne doświadczenia życiowe tracą przy nim swe znaczenie. Wielu świętych, otrzymawszy dar kontemplacji Boga, nie pragnęło niczego innego, jak tylko trwać w zjednoczeniu z Nim.
Modlitwa jest bezcenną chwilą ofiarowaną nam przez Boga, byśmy Go odkryli. To chwila umocnienia duchowego na dni, w których możemy doświadczyć nieobecności Boga w nas, na godziny opuszczenia podobne do tych, które przeżywał Chrystus w Ogrójcu i na krzyżu. Wydarzenie na górze Tabor uczy nas, że nasza modlitwa winna być adoracją Boga, rozważaniem Jego przymiotów: Jego świętości, dobroci, łaskawości, miłosierdzia, sprawiedliwości, wierności obietnicom. Obyśmy na modlitwie więcej skupiali się na Bogu i wpatrywali w Niego. Wtedy znalibyśmy Go lepiej i więcej kochali. W Piśmie Świętym, zwłaszcza w Księdze Psalmów, znajdziemy wiele przykładów modlitwy uwielbienia Boga i głębokiej adoracji. Poszukajmy ich i zacznijmy się uczyć uwielbiania Boga od autora, który nie mógł wyjść z podziwu nad wielkością Stwórcy i Zbawcy.
ks. Zbigniew Sobolewski
"Nasz Dziennik" 2009-03-13

Autor: wa