Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Módl się tak, jak potrafisz [odcinek 3]

Treść

Okazuje się, że moralizm, czyli widzenie swojego zbawienia jedynie przez pryzmat moralny, jest za płytkie i niezgodne z Ewangelią. Pan Jezus najbardziej krytycznie wyrażał się o faryzeuszach, którzy właśnie pokładali nadzieję w swoim uczciwym, zgodnym z Prawem, czyli moralnym i pobożnym postępowaniu. Święty Paweł potem bardzo jednoznacznie pisał:

Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił (Ef 2,8–9).

Wybór Boga dokonuje się na głębszym poziomie niż wybory moralne. Jest to poziom duchowy, egzystencjalny i to właśnie dokonuje się w sercu. Nasza postawa moralna wynika z tego podstawowego wyboru. Dlatego św. Leon Wielki wołał: „Chrześcijaninie poznaj swoją godność!”. To właśnie w sercu dotykamy Bożej łaski, a refleksją jedynie to odczytujemy lub – co niestety jest bardzo częstym zjawiskiem – nie odczytujemy.

Serce jest misterium i w nim się rozstrzygają nasze losy. Niestety wydaje się, że ludzie w swojej większości mniemają, iż wiedzą, kim są, co jest dla nich dobre, czego naprawdę im potrzeba itd. Jest to niezgodne z najbardziej podstawowym doświadczeniem, które każdy przecież ma, że nie wiemy, kim jesteśmy, skąd się wzięliśmy na ziemi, dlaczego w ogóle żyjemy, po co żyjemy, jaki jest koniec naszego życia, co będzie po śmierci. Wobec takiej niewiedzy mniemanie, że najlepiej wiemy, co dla nas jest dobre, jest wyrazem braku prawdziwej samoświadomości, życia bez przytomności, życia w świecie mniemań. Czyny wynikające z braku pogłębionej refleksji w oczywisty sposób są decyzjami na chybił trafił, czyli przypadkowymi, a tym samym nierozsądnymi (Włodzimierz Zatorski OSB, Modlitwa chrześcijańska)

Źródło: ps-po.pl, 22 grudnia 2017

Autor: mj