Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mocni w wierze, wierni Chrystusowi

Treść

Służby Kościołowi z miłością i mocą, z całą jasnością i mądrością nauczycieli, z energią i męstwem pasterzy, z wiernością i odwagą męczenników życzył swoim nowym, najbliższym współpracownikom Ojciec Święty podczas uroczystości wyniesienia ich do godności kardynalskiej. W sobotę w Bazylice św. Piotra odbył się czwarty konsystorz publiczny zwołany w czasie pontyfikatu Benedykta XVI.

"Tu es Petrus, et super hanc petram aedificabo Ecclesiam meam" (Ty jesteś Piotr [czyli Opoka] i na tej opoce zbuduję Kościół mój) - słowa, które do swojego ucznia wypowiedział Jezus, rozpoczęły uroczysty ryt włączenia do Kościoła 22 nowych kardynałów. - Wypełniając swoją szczególną służbę na rzecz wspierania posługi Piotrowej, nowi kardynałowie będą rzeczywiście wzywani, aby rozważać i oceniać fakty, problemy i kryteria duszpasterskie wpływające na misję całego Kościoła - mówił o swoich najbliższych współpracownikach Ojciec Święty. Zwrócił uwagę na ogromną odpowiedzialność za powierzone im zadanie, w którym "będą czerpać przykład i pomoc ze świadectwa wiary, jakie swoim życiem i śmiercią dał Książę Apostołów, który ze względu na miłość Chrystusa dał całego siebie, aż do najwyższej ofiary".
Konsystorz po raz pierwszy odbył się według nowego, uproszczonego ceremoniału. Jednym z nowych elementów było m.in. jednoczesne nałożenie kardynałom piuski, biretu i pierścienia oraz przyznanie kościoła tytularnego w Rzymie lub jednej z diecezji suburbikalnych.

Miłość aż do ofiary
Włączanym do Kolegium Kardynalskiego kapłanom Ojciec Święty mówił o ich szczególnej służbie w Kościele - świadectwie wiary i "posługi miłości Boga, miłości Jego Kościoła, miłości braci z bezwzględnym i bezwarunkowym poświęceniem, a w razie potrzeby aż do przelania krwi". Papież podkreślił, że o tej bezwarunkowej miłości symbolicznie przypomina purpurowy kolor szat, jakie noszą kardynałowie. Zwrócił uwagę, iż kapłani, którzy mają wspierać Biskupa Stolicy Piotrowej, są powołani do "służby Kościołowi z miłością i mocą, z całą jasnością i mądrością nauczycieli, z energią i męstwem pasterzy, z wiernością i odwagą męczenników".
Rzeczywistość współczesnego świata również wymaga odwagi, miłości i nierzadko poświęcenia swojego życia. Miniony czas to także czas próby wiary i oddania kapłanów. Wielu z nich odwagę wierności prawdzie i nauczaniu Chrystusa przypłaciło życiem. Na przykład ks. kard. Juan Jesśs Posadas Ocampo z Guadalajary w Meksyku za zdecydowaną krytykę mafii został zastrzelony w stolicy kraju w 1993 roku. Ofiarę z życia złożył też arcybiskup Saragossy w Hiszpanii, ks. kard. Juan Soldevilla y Romero, który zginął w 1923 roku w zamieszkach o podłożu społecznym.
- Służba Bogu i braciom, dar z samego siebie to jest logika, jaką rozwija i wyciska na naszym codziennym życiu autentyczna wiara, która nie jest światowym stylem władzy i chwały - przypominał Benedykt XVI. Taki sens służby, heroicznego oddania, nie jest obcy również niedawno wyniesionym do godności kardynalskiej kapłanom. Wielu z nich pełniło posługę w czasie trudnych wydarzeń historii. Wymienić można chociażby ks. kard. Edwina F. O´Briena, który był kapelanem wojskowym w siłach zbrojnych Stanów Zjednoczonych a w latach 1971-1973 posługiwał żołnierzom walczącym w Wietnamie, czy ks. kard. Giuseppe Bertello, będącego świadkiem krwawej wojny domowej w Rwandzie.
Trudne czasy japońskiej okupacji i prześladowania dotknęły ks. kard. Johna Tong Hona z Chin. Prześladowań reżimu komunistycznego doświadczył też rumuński ks. kard. Lucian Muresan, który mimo represji nie odrzucił od siebie głosu Jezusa wzywającego do pójścia za Nim. Represje i zakaz wykonywania posługi duszpasterskiej przez 15 lat nie złamały ducha i wiary również ks. kard. Dominika Duki, dominikanina z Czech.
- Panowanie i służba, egoizm i altruizm, posiadanie i dar, interesowność i bezinteresowność: te głęboko sprzeczne logiki ścierają się ze sobą w każdym czasie i w każdym miejscu - mówił Ojciec Święty. Zwrócił uwagę, że tak, jak nie było łatwo apostołom, tak i dziś nie jest łatwo uczniom Chrystusa. Dlatego też potrzeba pokory, wiary i trwania w Chrystusie, ponieważ tylko z Jezusem można tworzyć "jedno ciało nierozdzielne od Niego i wskazać drogę do osiągnięcia prawdziwej chwały, chwały Boga" - przypomniał Benedykt XVI.
Dlatego, jak dodał, normą postępowania kardynałów powinien być "całkowity dar z siebie, jaki złożył Chrystus na krzyżu", i ta ofiara "jest bodźcem i siłą do takiej wiary, która działa w miłości".
Ojciec Święty zwrócił też uwagę na symbolikę pierścienia kardynalskiego - który w tym roku ma inną formę niż dotychczas. Przedstawia apostołów Piotra i Pawła, pośrodku nich widnieje gwiazda - symbol Najświętszej Maryi Panny. Papież zwrócił uwagę, że ten wizerunek ma przypominać o świadectwie, jakie dwaj apostołowie dali o Chrystusie, o ich męczeńskiej śmierci, jak też o mocnej wierze, jaką miała Maryja. Na zakończenie celebracji Benedykt XVI modlił się także za kardynałów i za siebie, by mógł zawsze "dawać ludowi Bożemu świadectwo nauki pewnej i trzymać z łagodną stanowczością ster Kościoła świętego".

Przyjaciele Jezusa, gorliwi pasterze owczarni
W Watykanie obchodzono również wczoraj przeniesioną z 22 lutego uroczystość Bazyliki Świętego Piotra. W tym szczególnym dniu nowi kardynałowie uczestniczyli we Mszy Świętej koncelebrowanej z Ojcem Świętym. W imieniu nowych członków Kolegium Kardynalskiego przemawiał ks. kard. Fernando Filoni, prefekt Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów, przekazując serdeczne słowa pozdrowienia, wdzięczności i zapewniając Papieża o wierności Chrystusowi i Kościołowi. "W życiu każdego z nas jasno objawia się bezwarunkowa miłość Boga (...), która jednoczy miłość Boga, miłość do Kościoła i wierność Ojcu Świętemu oraz głęboką świadomość potrzeb ludzkości".
W homilii Benedykt XVI powiedział, że nadana kapłanom godność kardynalska to "docenienie wiernej pracy w winnicy Pańskiej", "oddanie czci wspólnotom i narodom, z których pochodzą i których są godnymi reprezentantami", to również "prośba o jeszcze większą dyspozycyjność dla Chrystusa i całej wspólnoty chrześcijańskiej". Wczorajsza uroczystość przypomniała postać św. Piotra jako Opoki, na której Jezus oparł swój Kościół. Ojciec Święty zwrócił uwagę na symbolikę katedry z brązu w bazylice i umieszczonego w niej drewnianego tronu z IX wieku, przez długi czas uważanego za krzesło św. Piotra. Benedykt XVI przypomniał, że wyraża on stałą obecność apostoła w nauczaniu jego następców. Symbolizuje też Kościół Rzymu, "który przewodzi w miłości". Wiara bez miłości nie byłaby już autentyczną wiarą chrześcijańską" - mówił Ojciec Święty, zwracając uwagę, że wiara się kruszy, jeśli człowiek nie ufa już Bogu i nie jest Jemu posłuszny. Wiara jednocześnie kieruje się ku miłości wyrażonej w Eucharystii. Dar ten każdy chrześcijanin powinien przekazywać dalej wraz ze świadectwem życia, zwrócił uwagę Benedykt XVI.

Agnieszka Gracz

Nasz Dziennik Poniedziałek, 20 lutego 2012, Nr 42 (4277)

Autor: au