Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mniej cukru w burakach

Treść

Plantatorzy buraków cukrowych mogą być w tym roku zadowoleni z wielkości plonów, ale już nie z jakości korzeni. Niekorzystna w tym roku pogoda praktycznie dla wszystkich upraw nie oszczędziła także buraków i spowodowała spadek polaryzacji, czyli zawartości cukru. To zaś oznacza niższe ceny skupu, co jest zapisane w umowach kontraktacyjnych, jakie z rolnikami podpisały cukrownie.
Kampania cukrownicza dopiero się rozkręca, bo szczyt zbiorów buraków przypada na październik, ale już wiadomo, że nastroje plantatorów są zróżnicowane. Z jednej strony pogoda, a zwłaszcza ulewne deszcze i powodzie nie spowodowały dużych strat w uprawach, ale z drugiej - jakość buraków jest gorsza. Według wstępnych prognoz związków plantatorskich plony mają wynieść około 50 ton z hektara i będą o kilka ton niższe od ubiegłorocznych. Ze 190 tys. ha rolnicy zbiorą więc około 9,5 mln ton słodkich korzeni. Ale problemem jest spadek polaryzacji, czyli zawartości cukru.
W poprzednich sezonach ten wskaźnik wynosił przeciętnie co najmniej 16 proc., choć wielu dostawcom surowca udawało się uzyskiwać jeszcze lepszy wynik. Teraz jednak rolnicy obawiają się, że uda im się "wyciągnąć" tylko 14 proc. polaryzacji. Oznacza to dla nich niższe ceny, jakie cukrownie zapłacą za buraki (polaryzacja to najważniejszy wskaźnik ceny za tonę surowca, do tego dochodzą ewentualne premie, np. za terminowość dostaw), ale z kolei przetwórcy muszą się liczyć z tym, że wyprodukują mniej cukru. Podczas kampanii 2010/2011 cukrownie działające w Polsce mają wyprodukować około 1,5 mln ton cukru (w kampanii 2009/2010 produkcja osiągnęła 1,6 mln ton). Będzie to nieco więcej niż nasza krajowa kwota cukrowa przyznana Polsce przez Komisję Europejską. Zgodnie z unijnymi zasadami reformy rynku cukru nie możemy sprzedać pozakwotowego cukru na rynku wewnętrznym i trzeba go wyeksportować, najlepiej z dopłatami unijnymi.
Kampanię cukrowniczą rozpoczęła także Krajowa Spółka Cukrowa "Polski Cukier", największy i jedyny producent cukru w kraju z polskim kapitałem. Ma ona kupić od rolników około 4 mln ton buraków, z których wyprodukuje około 550 tys. ton cukru. KSC jest właścicielem siedmiu cukrowni na terenie pięciu województw i ma podpisane umowy na dostawy surowca z ponad 17 tys. plantatorów. Jak informuje spółka, najwcześniej przerób buraków ruszył w Cukrowni Kluczewo, a ostatnia do kampanii przystąpi Cukrownia Nakło. Pozostali producenci cukru to spółki z kapitałem niemieckim: Pfeifer & Lengen, Nord Zucker i Sud Zucker, które razem kontrolują około 60 proc. rynku.
Tymczasem KSC poinformowała również, że rusza z ekspansją zagraniczną. "Polski Cukier" chce kupić cukrownię w Mołdawii i nie ma to wcale związku z tym, że Kiszyniów to jakiś superatrakcyjny teren do inwestowania. Po prostu zdobycie przyczółka w Mołdawii otwiera możliwości ekspansji na rynki wschodnie i bałkańskie. Okazuje się, że zwłaszcza tereny bałkańskie to region, gdzie importuje się bardzo dużo cukru, więc KSC ma dobre perspektywy, jeśli udałoby się zwiększyć tam produkcję i sprzedaż.
Krzysztof Losz
Nasz Dziennik 2010-09-23

Autor: jc