Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Młodzieżówka na rewolucję

Treść

Prezydent Rosji Władimir Putin tworzy nową młodzieżówkę, która ma bronić kraju przed "amerykańską ingerencją", liberalnymi wpływami i rewolucjami, podobnymi do tych, które wstrząsnęły niedawno Ukrainą i Gruzją - poinformowała brytyjska prasa. Formacja ta ma w przyszłości także stanowić trzon siły politycznej klanu Putina.
Na razie natomiast ma zastąpić dotychczasową młodzieżówkę putinowską "Iduszczije wmiestie" ("Idący razem"). Nową organizację młodzieżową, której zjazd założycielski odbył się w sobotę, nazwano "Naszi" ("Nasi"). Jej oddziały zostaną utworzone we wszystkich dużych miastach Rosji pod bezpośrednim patronatem administracji kremlowskiej - donosiła także niedawno rosyjska gazeta "Kommiersant". Według niej, wiceszef administracji prezydenta Rosji Władisław Surkow rozmawiał w tej sprawie z petersburskim aktywem "Naszich" i obiecał na bazie młodzieżówki utworzyć nową siłę polityczną, która do roku 2008 może stać się nową rządzącą partią. Spotkanie to zostało utajnione.
"Kommiersant" twierdzi, że Surkow rozmawiał w prywatnym mieszkaniu z mniej więcej 40 młodymi osobami, "którym powierzono rolę komisarzy nowego ruchu". Organizatorzy planują, że w szeregi formacji uda się zwerbować do 250 tys. osób. Według gazety, organizację będą finansowali oligarchowie, którzy boją się utracić swój biznes wraz z ewentualnym odsunięciem Putina od władzy.
Obecnie głównym celem ruchu będzie "nie dopuścić w Rosji do ukraińskiego wariantu zmiany władzy". Według "Kommiersanta", na jednym z pierwszych spotkań putinowskiej młodzieżówki podano informację, że w Moskwie utworzono już oddział ruchu "Pora", który odegrał znaczną rolę w organizacji pomarańczowej rewolucji na Ukrainie. Przeciwwagą dla takich organizacji mają być "Naszi". Ich znakiem będzie biały krzyż na czerwonym tle. Władze planują rozwieźć kilka tysięcy aktywistów w różne części Moskwy i jej okolice, skąd pieszo i z transparentami w ręku mieliby przejść do centrum rosyjskiej stolicy. Marsz ten miałby pokazać Zachodowi, że wariant ukraiński w Rosji nie jest możliwy.
Wiesław Sarosiek

"Nasz Dziennik" 2005-03-02

Autor: ab