Młodzież przeciwko pornografii
Treść
"Por No - nie cudzołóż!" - pod takim hasłem blisko dwustuosobowa grupa warszawskiej młodzieży wzięła udział w sobotnim happeningu przeciwko pornografii. Uczestnicy akcji złożyli swoje podpisy pod petycją do władz stolicy, w której domagają się zaostrzenia działań zwalczających rozpowszechnianie pornografii.
- Jesteśmy młodymi ludźmi, którzy sprzeciwiają się wszechobecnej pornografii na ulicach naszego miasta - mówi współorganizator pikiety Bartłomiej Fabisiak z Diakonii Ewangelizacji Ruchu Światło-Życie diecezji warszawsko-praskiej. - Czas naszej akcji nie jest przypadkowy, ponieważ przygotowujemy się duchowo do pielgrzymki Benedykta XVI i byłoby bardzo niestosownie, gdyby Warszawa przywitała Papieża golizną - dodaje. Organizatorzy happeningu na miejsce pikiety celowo wybrali al. Jana Pawła II, przy której działa wiele tzw. sex shopów. - Pornografia jest takim momentem, kiedy coś się nam narzuca, a z drugiej strony mówi się nam, że to nie jest nic złego - mówi Wojtek, jeden z uczestników pikiety. - Wtedy człowiek decyduje się na to, bo wydaje mu się, że to jest coś normalnego. Niestety, swobodne rozpowszechnianie pornografii prowadzi do uzależnienia i zniewolenia - dodaje.
Zgromadzeni skandowali hasła: "Więcej czystości jest w miłości", "Wiedzą młodzi, porno szkodzi" i "Stop porno". W ten sposób protestowali przeciwko ogólnej dostępności pornografii, m.in. poprzez agencje towarzyskie i reklamujące je ulotki, sex shopy oraz propagowanie treści pornograficznych w mediach. - Nasze białe koszulki z napisami "Por No" oraz "Nie cudzołóż" są symbolem białej rewolucji w sprawie czystości. Mamy nadzieję, że nasza akcja spodoba się innym młodym ludziom w Polsce i że będzie takim kamyczkiem, który poruszy lawinę - powiedział nam jeden ze współorganizatorów. W czasie manifestacji odbył się antystriptiz. Na chodniku postawiono szkielet człowieka, który młodzież ubrała w koszulkę z napisami "Por No" i "Nie cudzołóż". Obok szkieletu uczestnicy złożyli foliowe worki z kilkoma tysiącami ulotek reklamujących agencje towarzyskie. Ulotki zostały wcześniej zebrane przez młodzież spod wycieraczek samochodów i z ulic Warszawy. Na koniec pikiety zebrani złożyli swoje podpisy pod petycją do władz miasta. - Chcemy w ten sposób pokazać, że młodzież jest przeciwko rozpowszechnianiu pornografii - wyjaśnia Anna Borkowska z Ruchu Światło-Życie. - Mamy nadzieję, że w odpowiedzi na nasz apel władze miasta podejmą bardziej konsekwentne działania przeciwko rozpowszechnianiu pornografii - mówi.
Magdalena M. Stawarska
"Nasz Dziennik" 2006-05-22
Autor: ab