Młodzi kameraliści
Treść
W Puławach trwają Międzynarodowe Warsztaty Muzyki Kameralnej, które odbywają się równolegle z obozem językowo-muzycznym. Finałowego koncertu w wykonaniu młodych muzyków będzie można wysłuchać 31 lipca br. o godz. 18.00 w Sali Kongresowej pałacu Czartoryskich w Puławach. Kadrę pedagogiczną muzycznego kursu stanowią m.in. profesorowie Wiesław Kwaśny, Julian Tryczyński, Janusz Skowron, Krzysztof Śmietana i Witold Swoboda.
O pracy z młodzieżą mówi prof. Wiesław Kwaśny.
Skąd pomysł, aby na kursie w Puławach zajmować się muzyką kameralną?
- To idea pana Witolda Swobody, dyrektora warsztatów. Jest sporo kursów dla solistów instrumentalistów, np. skrzypków, a także poświęconych muzyce kameralnej.
Jak wygląda praca z młodzieżą?
- Rano jest kurs językowy, potem próba orkiestry, a po obiedzie, już do wieczora, odbywają się zajęcia z muzyki kameralnej.
Czy uczestnicy przyjeżdżają już dobrani w zespoły?
- Nie, choć czasem to się zdarza. Z reguły kompletujemy zespoły na miejscu po przesłuchaniu uczestników.
Ile zespołów jest w tym roku?
- Około dwudziestu. Ponieważ jest tylko siedmiu prowadzących, pracujemy od rana do nocy. Na mnie przypada prowadzenie pięciu zespołów i orkiestry. Muszę powiedzieć, że młodzież jest wspaniała. Naprawdę, w tych ciężkich czasach dla nas, dorosłych, jest to pocieszające, że są tak wartościowi młodzi ludzie. Gdy się ich obserwuje, serce rośnie.
Kim są uczestnicy warsztatów?
- Większość to Polacy, ale są też Amerykanie, Kanadyjczycy, Anglicy. Jest sporo studentów, większość to uczniowie szkół średnich.
Jakie, Pana zdaniem, zalety ma kurs muzyki kameralnej?
- Posłużę się przykładem: muzycy w orkiestrze są indywidualnościami, ale jednocześnie tworzą zespół. Jeden musi ustąpić drugiemu, każdy do każdego musi się odnosić z szacunkiem, z pełną kulturą - inaczej nic z ich pracy nie będzie. Obserwuję, że jeśli podczas warsztatów pojawiają się nawet jakieś spięcia, to są one twórcze. Wydaje mi się, że kurs ten jest dla młodzieży również wielką szkołą życia.
Muzyka kameralna rządzi się swoimi prawami - to słuchanie partnera. Jednocześnie to nieprawdopodobna kopalnia najlepszej muzyki. Na warsztatach mamy duży przekrój literatury muzycznej z zakresu kameralistyki.
Co Pan jako pedagog wynosi z kursów?
- Uczymy się całe życie. Obserwuję na przykład, na jakie problemy natrafia młodzież w danym utworze. Zawsze jest to coś innego, co zależy też od indywidualnych możliwości danego uczestnika. Niektórzy prezentują już bardzo wysoki poziom wykonawczy. Z doświadczenia wiem, że na początku praca w zespole nie idzie łatwo, ale potem nabiera szybkiego tempa i w efekcie jesteśmy świadkami naprawdę wspaniałych wykonań.
Dziękuję za rozmowę.
Elżbieta Skrzypek
"Nasz Dziennik" 2005-07-26
Autor: ab