Mistrzowski manewr
Treść
Tomasz Gollob nie tylko wygrał żużlowe Grand Prix w Kopenhadze, ale został nowym liderem klasyfikacji generalnej indywidualnych mistrzostw świata. Po czterech eliminacjach ma punkt przewagi nad Amerykaninem Gregiem Hancockiem.
Rok temu w Danii Gollob był drugi, wyprzedzony tylko przez Jarosława Hampela. Nic dziwnego, że Polacy marzyli o powtórce, wybierając się do Kopenhagi z ogromnymi nadziejami. Rozpoczęli przeciętnie, po dwóch startach Gollob miał na koncie zaledwie dwa punkty, Hampel jeden więcej. Potem jednak spisywali się dużo lepiej, szczególnie obrońca tytułu, pokazując fantastyczne umiejętności. Obaj spotkali się w półfinale i niewiele brakowało, aby przebrnęli go z sukcesem. Gollob problemów nie miał, za to Hampela nieznacznie wyprzedził Australijczyk Chris Holder. Finałową rozgrywkę nasz utytułowany reprezentant zaczął od kłopotów. Zepchnięty nieco przez innego jeźdźca z Australii, Jasona Crumpa, spadł na ostatnią pozycję, tuż przy bandzie. Błyskawicznie się jednak pozbierał i ruszył do brawurowej, kapitalnej pogoni. Atakując po zewnętrznej, już po pierwszym łuku wysunął się na prowadzenie, zostawiając konkurentów daleko z tyłu. To był iście mistrzowski manewr. Nie zwolnił do samej mety, odnosząc piękne i zasłużone zwycięstwo. Za jego plecami klasę pokazał Crump, w pięknym stylu wyprzedzając Holdera i Grega Hancocka. Ostatnie miejsce Amerykanina oznaczało, że Gollob powrócił na fotel lidera mistrzostw świata.
Słabo w Kopenhadze wypadli pozostali reprezentanci Polski. Odnosi się to przede wszystkim do Janusza Kołodzieja, który wciąż nie potrafi dopasować się do wymogów Grand Prix. Swoje jedyne punkty zdobył dopiero w piątym, ostatnim starcie.
Kolejna eliminacja mistrzostw odbędzie się 25 czerwca w Cardiff.
Pisk
Nasz Dziennik 2011-06-13
Autor: jc