Mistrzostwa świata siatkarzy - Polacy w świetnej formie
Treść
Jak na razie jest bardzo dobrze, ale przed polskimi siatkarzami jeszcze daleka droga do medalu odbywających się w Japonii mistrzostw świata. Dzisiejszym meczem z Tunezją podopieczni Raula Lozano rozpoczynają zmagania w drugiej fazie turnieju, która będzie zdecydowanie cięższa niż pierwsza. O wszystkim - czyli ewentualnym awansie do czołowej czwórki - zadecydują dwa pojedynki, które nasi stoczą na początku przyszłego tygodnia z Rosją oraz Serbią i Czarnogórą.
Polacy byli rewelacją pierwszej fazy mistrzostw. Wygrali wszystkie pięć meczów, w żadnym nie stracili ani jednego seta. To znakomity bilans, potwierdzający ogromne możliwości naszych reprezentantów. Można i trzeba chwalić Polaków za styl i jakość gry, podejście do każdego rywala i walkę do samego końca. Fantastycznie spisuje się Sebastian Świderski, który jest na razie jedną z największych - jeśli nie największą - gwiazd imprezy. Nominalny... przyjmujący polskiej drużyny prowadzi w klasyfikacji najlepiej atakujących mistrzostw. W pięciu meczach zdobył 79 punktów przy wyśmienitej skuteczności 65,82 procent. Wysokie czwarte miejsce w tym samym notowaniu zajmuje Mariusz Wlazły. Punktował jeszcze częściej, bo aż 126 razy, ale przy gorszej skuteczności sięgającej 56,35 procent. Na tych zawodników zespół mógł liczyć zawsze, także w tych trudnych momentach, gdy rozstrzygały się losy poszczególnych setów. Ale nie tylko oni decydowali o obliczu naszej drużyny. W świetnej dyspozycji jest Paweł Zagumny, podobnie Michał Winiarski, Daniel Pliński i Łukasz Kadziewicz. Dobrze spisuje się także Piotr Gacek, który w ostatniej chwili "wygryzł" ze składu na mistrzostwa dotychczasowego pewniaka, Krzysztofa Ignaczaka.
Oczywiście trzeba pamiętać o tym, że Polska na japońskim turnieju nie grała jeszcze z rywalami z najwyższej półki. Owszem, gospodarze potrafią być groźni dla najlepszych, duży potencjał ma Argentyna, ale to nie są zespoły, których trzeba było się obawiać. Z drugiej strony, nasi wygrali z nimi zdecydowanie, nie przytrafiały im się momenty dekoncentracji i lekceważenia. Widać, że są doskonale fizycznie i mentalnie przygotowani do zawodów, w ich zagraniach można wyczuć pewność siebie i przekonanie o swych umiejętnościach. Potwierdza to m.in. Mirosław Przedpełski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej: - Widzę w grze i postępowaniu na boisku naszych siatkarzy dużą determinację i wolę walki. Ktoś może powiedzieć, że łatwo jest grać przeciwko teoretycznie słabszym zespołom, a ja powiem, że słabsze to one może i są, ale tylko w teorii. W praktyce masz do rozegrania mecz i musisz zachować pełną koncentrację i mobilizację, musisz się kontrolować cały czas i eliminować błędy, które zawsze się zdarzają.
Prawdziwa weryfikacja możliwości Biało-Czerwonych przyjdzie jednak dopiero we wtorek i środę, gdy naszym przyjdzie zmierzyć się z Rosją oraz Serbią i Czarnogórą - przeciwnikami z najwyższej półki, zawsze wymienianymi w gronie kandydatów do medalu, nawet złotego.
Dziś i jutro Polacy zagrają z Tunezją i Kanadą. Muszą te mecze wygrać, być może nawet uda im się uniknąć straty seta. Najlepiej, by zwyciężyli zdecydowanie, w poszczególnych partiach tracąc jak najmniej małych punktów (jak wiadomo - przy identycznym dorobku - to one odgrywają decydującą rolę, nie stosunek setów). A potem przystąpią do batalii decydujących.
Polska drugą fazę mistrzostw rozpoczęła z kompletem zwycięstw, podobnie Serbia. Trzeci "wielki", czyli Rosja, ma na koncie dwie wygrane i porażkę. Do półfinału awansują dwie najlepsze drużyny z grupy. Naszych reprezentantów stać, by być wśród nich.
Piotr Skrobisz
"Nasz Dziennik" 2006-11-25
Autor: wa