Mistrzostwa świata siatkarzy - dwie wygrane Polaków
Treść
Polscy siatkarze w stu procentach wypełnili weekendowe zadanie, bez straty seta pokonując Tunezję i Kanadę w kolejnych meczach mistrzostw świata rozgrywanych w Japonii. Biało-Czerwoni tym samym podtrzymali znakomitą passę, ale prawdziwe wyzwanie dopiero przed nimi. Jutro zmierzą się z Rosją, w środę z Serbią. Od wyników tych pojedynków zależy, czy awansują do półfinału, a co za tym idzie - strefy medalowej.
Początek sobotniego spotkania z Tunezją przebiegł planowo, czyli nasi szybko uzyskali sporą przewagę (4:1). Równie błyskawicznie ją jednak stracili, bo rywale wyrównali, a następnie objęli prowadzenie 10:9. Polacy grali słabo, popełniali wiele błędów, przede wszystkim w zagrywce. W końcówce poprawili blok i choć Tunezyjczycy walczyli ambitnie (m.in. doprowadzili do stanu 22:12), pewnie wygrali.
W drugiej odsłonie nasi chcieli zatrzeć przeciętne wrażenie z poprzedniej i to się im udało. Chociaż to rywale objęli prowadzenie 5:3, Polacy natychmiast wzięli się do pracy. Po chwili wygrywali już 8:6, a po przerwie technicznej dali prawdziwy popis, w efekcie którego ich przewaga znacznie wzrosła (16:9). Partia była rozstrzygnięta.
Trzeci set był wyrównany, przez moment mistrzowie Afryki mogli nawet myśleć o zwycięstwie (wygrywali 18:15), ale poskutkowała przerwa, o jaką poprosił trener Raul Lozano. Po powrocie na parkiet fantastycznie zagrali Łukasz Kadziewicz i Sebastian Świderski, Polacy wyrównali na 21:21, a w końcówce przechylili szalę na swoją korzyść. - Powinniśmy zagrać troszeczkę lepiej, ale liczy się wynik. Ten jest dobry - podsumował Mariusz Wlazły. Trener Alojzy Świderek dodał: - Cały mecz nie był może popisem wirtuozerii w naszym wykonaniu, jednak mieliśmy go pod kontrolą i to jest najważniejsze.
W naszej ekipie tradycyjnie najskuteczniejsi byli Świderski (18 pkt) i Wlazły (17).
Wczoraj Polacy grali z Kanadą, rywalem sporo silniejszym, ale zwyciężyli bardzo łatwo. Wyrównany był jedynie pierwszy set, w którym podopieczni Lozano pozwolili sobie na chwilę słabości, trwoniąc bezpieczną przewagę (17:13, za moment 17:16, 20:17, później 20:19). Na szczęście w decydujących momentach byli już wyraźnie górą.
Drugi set przebiegł już pod dyktando Polaków. Na pierwszą przerwę techniczną oba zespoły zeszły co prawda przy stanie 8:7 dla Biało-Czerwonych, ale przed drugą było już 16:11. Później wyśmienita zagrywka Kadziewicza pozwoliła jeszcze dołożyć trzy punkty (19:11) i partia była rozstrzygnięta.
W trzecim i ostatnim secie od początku dominowali Polacy. Łatwo uzyskali wyraźną przewagę (8:4), potem tylko ją powiększali (13:5, 16:8). - Bardzo obawiałem się tego meczu z Kanadyjczykami, w rozmowie z chłopakami porównywałem go do spotkania z Japonią. Wymagający, rozważny przeciwnik, z którym trzeba wygrać, by spokojnie myśleć o kolejnych meczach. Okazało się, że dziś rywal nie postawił nam trudnych warunków, nie mieliśmy większych problemów, by zdominować grę i spokojnie wygrać to spotkanie. Bardzo dobre zmiany dali Łukasz Żygadło i Grzesiek Szymański - skomentował trener Świderek. Najskuteczniejsi byli - jak zwykle - Wlazły (18), Michał Winiarski (14) i Świderski (11).
Dziś w mistrzostwach jest dzień przerwy, jutro Polacy zmierzą się z Rosją. Wygrywając, zapewnią sobie awans do półfinału. Potencjał tego zespołu jest nieporównywalnie większy od siły dotychczasowych rywali Biało-Czerwonych, ale naszych stać na sukces. I co ważne - mocno w niego wierzą.
Piotr Skrobisz
Grupa E
Sobota: Rosja - Argentyna 3:0 (25:18, 25:20, 25:14), Serbia i Czarnogóra - Portoryko 3:1 (25:18, 25:23, 20:25, 25:23), Polska - Tunezja 3:0 (25:22, 25:18, 25:23), Japonia - Kanada 3:1 (23:25, 25:21, 25:17, 25:22).
Niedziela: Serbia i Czarnogóra - Argentyna 3:1 (25:18, 25:16, 24:26, 25:17), Polska - Kanada 3:0 (25:21, 25:17, 25:17), Rosja - Portoryko 3:0 (25:20, 25:16, 25:15), Japonia - Tunezja 3:2 (23:25, 23:25, 25:22, 25:23, 15:6).
Tabela
1. Serbia i Czarnogóra 5 10 15:2 (419:338)
2. Polska 5 10 15:0 (375:312)
3. Rosja 5 9 12:3 (367:300)
4. Japonia 5 9 12:8 (479:454)
5. Portoryko 5 6 5:14 (426:473)
6. Kanada 5 6 4:14 (366:426)
7. Argentyna 5 5 4:15 (406:467)
8. Tunezja 5 5 4:15 (385:453)
"Nasz Dziennik" 2006-11-27
Autor: wa