Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mistrzostwa Europy koszykarzy

Treść

W swoim drugim meczu grupy D mistrzostw Europy koszykarzy Polska przegrała ze Słowenią 52:70 podczas spotkania w Alicante. O porażce naszych zadecydowała słabsza skuteczność rzutowa i przegrana walka pod koszem.

Polscy koszykarze choć walczyli w obronie, przegrali wyraźnie ze Słowenią, o czym zadecydowała słabsza skuteczność rzutowa (zaledwie 33 procent za dwa punkty) i przegrana wyraźnie walka pod tablicami (29:46). Po pierwszej, bardzo dobrej kwarcie w kolejnych Polacy ustępowali rywalom szybkością i słabością w walce pod koszem (polscy wysocy Wójcik, Szewczyk i debiutant Pietras zdobyli tylko
3 punkty).
Polacy rozpoczęli mecz w składzie minimalnie zmienionym w porównaniu do spotkania z Francją. Bartłomieja Wołoszyna zastąpił Przemysław Frasunkiewicz. Pierwsze minuty meczu były doskonałe w wykonaniu agresywnie broniących Polaków. W ataku Andrzej Pluta zdobył pięć pierwszych punktów dla Biało-Czerwonych, a w całej kwarcie 9 punktów. W piątej minucie polscy koszykarze wygrywali 9:4. Sprytna obrona Radosława Hyżego spowodowała, że po 8 minutach jeden z czołowych zawodników Słowenii Matjaz Smodis miał już trzy faule. Hyży zadziwiał nie tylko obroną, ale także czterema z rzędu trafionymi rzutami wolnymi, po których Polacy wygrywali już 17:11. Jednak Słoweńcy grali coraz lepiej, zmuszając Polaków twardą obroną do błędów w ataku. W 16. minucie rywale prowadzili już 24:19. Po 20 minutach Polska przegrywała 34:26.
W trzeciej i czwartej kwarcie Polacy mieli nadal problemy w ataku, a jedynym, który prowadził samotną walkę z wysokimi graczami Słowenii - Nestorovicem i Erazmem Lorbekiem - był Filip Dylewicz. Najwyższe prowadzenie Słoweńcy osiągnęli w 35. i 37. minucie spotkania, gdy przewyższali rywali dwukrotnie różnicą 23 punktów.
- W pierwszej połowie dobrze graliśmy akcje po zasłonie "pick and roll", w drugiej to już nie wychodziło. Graliśmy statycznie i każdy sam chciał zdobywać punkty, a to w meczu przeciw tak dobremu zespołowi jak Słowenia nie mogło przynieść efektu - powiedział po spotkaniu najskuteczniejszy w polskiej drużynie Andrzej Pluta.
Przegrany mecz 52:70 (19:13, 7:21, 8:12, 18:24) Polska rozegrała ze Słowenią w Alicante we wtorek późnym wieczorem. Natomiast stawką wczorajszego meczu Polska - Włochy był awans Biało-Czerwonych do drugiej fazy mistrzostw Europy. Jednak to spotkanie nie zostało rozstrzygnięte przed zamknięciem wydania "Naszego Dziennika" (wyniki podamy jutro).
Po dwa zwycięstwa w grupie D odnotowały Francja i Słowenia. Te drużyny już wcześniej miały zapewniony udział w drugiej fazie ME.
MB, PAP
"Nasz Dziennik" 2007-09-06

Autor: wa