Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ministerialny awans Matwiejuka

Treść

Platforma Obywatelska wyciąga posłów z klubu Lewicy. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, wicepremier Grzegorz Schetyna zaoferował działaczowi Lewicy - Jarosławowi Matwiejukowi, stanowisko wiceministra spraw wewnętrznych i administracji. Matwiejuk, który do Sejmu wszedł dzięki poparciu mniejszości białoruskiej i środowisk lewicowych, miałby kierować Departamentem Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych w MSWiA. Oferta nie jest bezinteresowna - Matwiejuk musiałby wcześniej zrezygnować z członkostwa w klubie Lewicy. Zdaniem Jarosława Zielińskiego (PiS), wiceszefa sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, taka nominacja byłaby bardzo kontrowersyjna.

- A skąd ma pan takie informacje? Kto z MSWiA to panu powiedział - dopytywał poseł Jarosław Matwiejuk (Lewica), którego pytaliśmy, czy już można gratulować mu ministerialnego awansu. - Na obecnym etapie mojej wiedzy nie potwierdzam - dodaje parlamentarzysta. Pytany jednak, czy może zdementować naszą informację, śmieje się i powtarza: - Mogę powiedzieć tylko tyle: "nie potwierdzam".
Jednak jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, Matwiejuk, poseł Lewicy z Białegostoku, otrzymał już od wicepremiera Grzegorza Schetyny propozycję opuszczenia klubu Lewicy i podjęcia pracy w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jarosław Matwiejuk, który formalnie członkiem SLD nie jest, z lewicowym klubem związany jest dość luźno, choć do parlamentu dostał się właśnie z list Lewicy i Demokratów. Według naszych informacji, strategia, którą przyjęto, ma wyglądać tak: w ciągu kilku tygodniu parlamentarzysta zrezygnuje z członkostwa w klubie Lewicy, a krótko później jako "bezpartyjny fachowiec" otrzyma stanowisko wiceszefa MSWiA. W resorcie Jarosławowi Matwiejukowi miałby podlegać Departament Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych.
- To człowiek rozmowy i kompromisu. Ale też w swoim regionie uważany jest za przedstawiciela mniejszości białoruskiej i prawosławnej. Taka nominacja byłaby bardzo kontrowersyjna - mówi poseł Jarosław Zieliński.
We wrześniu 2007 r. Matwiejuk był inicjatorem głośnego stanowiska LiD na Podlasiu, w którym ostro zaatakowano ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, zarzucając mu rzekomą "ksenofobię". Chodziło o wypowiedź szefa rządu, który rozpoczynając kampanię parlamentarną PiS w Białymstoku, powiedział: "Musimy zwyciężyć, by na tej ziemi żył jeden Naród Polski". W oświadczeniu, którego głównym sygnatariuszem był właśnie Matwiejuk, napisano m.in.: "Nie możemy milczeć, gdy Prezes Rady Ministrów publicznie wzywa do eskalowania konfliktów na tle narodowościowym". Już jako poseł złożył interpelację w sprawie "traktowania Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w telewizji publicznej", w której twierdził, iż nie wszystkim Kościołom i związkom wyznaniowym zapewniony jest równy dostęp do środków masowego przekazu. Parlamentarzystę zbulwersował fakt, iż emisja transmisji nabożeństwa bożonarodzeniowego w kościele prawosławnym w polskiej telewizji publicznej miała miejsce o 7.20 rano.
Wcześniej, w lutym 2007 roku, znalazł się w zaprezentowanym na stronie www.bialorus.pl przeglądzie majątków działaczy wywodzących się z mniejszości białoruskich. Zaliczono go wówczas - obok Jana Syczewskiego - do jednych z najbogatszych białoruskich radnych wojewódzkich.


Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2008-09-05

Autor: wa