Minister weryfikuje
Treść
Po medialnych doniesieniach dotyczących młodzieżowego rajdu rowerowego europejskimi śladami zbrodniarza Stepana Bandery, jaki wyrusza dziś z Czerwonogradu na Ukrainie, Ministerstwo Spraw Zagranicznych postanowiło zareagować... i zweryfikować te relacje. Jeśli resort potwierdzi, iż cykliści mają na swojej trasie Polskę, a rajd odbywa się ku czci zbrodniarza, wówczas rozważy podjęcie interwencji.
Po zaalarmowaniu Ministerstwa Spraw Zagranicznych sprawą rowerowego rajdu młodych Ukraińców, szukających europejskich śladów Stepana Bandery m.in. w Polsce, resort postanowił zainteresować się akcją. - Sprawa planowanego rajdu jest znana MSZ w obecnej chwili tylko z przekazów medialnych. W konsekwencji pojawienia się tych doniesień nasze placówki zweryfikują te - jak na razie - wyłącznie medialne informacje. Nasze służby konsularne - wbrew pojawiającym się twierdzeniom - nie wydały żadnych zezwoleń w odniesieniu do planowanej, jeśli wiarygodne są medialne informacje, polskiej części trasy rajdu. Ministerstwo podejmie ewentualne działania po zweryfikowaniu u źródła doniesień i uzyskaniu wiarygodnych, potwierdzonych informacji o planowanej imprezie - oświadczył Piotr Paszkowski, rzecznik MSZ. Wczoraj informacje te były "w trakcie weryfikacji".
Z reakcji ministerstwa, milczącego dotąd w sprawach związanych z działalnością ukraińskich organizacji nacjonalistycznych, zadowolony jest dr Jerzy Bukowski, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, które mocno oprotestowały pomysł uczczenia Bandery na terenie naszego kraju. - Mam nadzieję, że jeśli informacje o tym skandalicznym projekcie się potwierdzą, polskie MSZ zareaguje ostro i zdecydowanie. Dla Polaków nazwisko Stepana Bandery jest synonimem zbrodni ludobójstwa, dokonanego z wyjątkowym okrucieństwem i zwyrodnieniem przez ukraińskich nacjonalistów na zamieszkujących Kresy Wschodnie II Rzeczypospolitej obywatelach polskiego, żydowskiego oraz ormiańskiego pochodzenia - zaznaczył Bukowski. W jego ocenie, pozwolenie na imprezę, podnoszącą Stepana Banderę do rangi bohatera, jest polityczną prowokacją, na którą władze Polski nie mogą zezwolić. - Liczymy na szybką i godną racji stanu niepodległej Rzeczypospolitej reakcję. Dobrą przyszłość w stosunkach między narodami i państwami można bowiem budować tylko w oparciu o prawdę historyczną - dodał Bukowski.
Dzisiaj pierwszy międzynarodowy dziecięcy kolarski rajd "Europejskimi śladami Stepana Bandery" startuje spod pomnika Bandery w Czerwonogradzie. Cykliści mają w planie odwiedzić jego pomnik we Lwowie, a następnie m.in. przez Sanok, Kraków i Oświęcim udać się do Monachium, gdzie znajduje się grób Bandery.
Sprawą rajdu zainteresowały się organy ścigania. Protestujące organizacje wysłały pisma do prokuratury, wskazując m.in. na możliwość złamania zakazu propagowania systemu totalitarnego. Wskazują, że przyzwolenie na przebieg przez Polskę rajdu nazwanego imieniem Bandery, imprezy gloryfikującej UPA, jest apologią tej organizacji, a co za tym idzie, usprawiedliwieniem jej zbrodni.
Marcin Austyn
"Nasz Dziennik" 2009-08-01
Autor: wa