Minister uspokaja
Treść
W miejscowości Sadłowo koło Żuromina (Mazowsze) wykryto wczoraj czwarte ognisko ptasiej grypy. Chorobę stwierdzono u kurczaków hodowanych na fermie brojlerów, gdzie w kurnikach przebywa 360 tys. ptaków. Teraz grozi im zagazowanie.
W sobotę ognisko grypy wykryto na fermie kur niosek w pobliskim Karniszynie. Już wtedy przeznaczono do wybicia 120 tys. sztuk drobiu, a do utylizacji miało także trafić 100 tys. sztuk jaj oraz pasza i ściółka dla ptactwa. Minister rolnictwa Marek Sawicki spotkał się wczoraj z przedstawicielami branży drobiarskiej. Hodowcy skarżą się, że mają kłopoty ze zbytem swojej produkcji do zakładów mięsnych. Ceny kurczaków na razie nie spadły, potaniały za to o 2 proc. indyki. Jeśli jednak sytuacja się utrzyma, to mięso drobiowe może znacznie potanieć.
Sawicki uspokajał, że takie działania zapobiegawcze ze strony zakładów przetwórczych są niepotrzebne, bo jedzenie drobiu nie zagraża ludziom. - Mięso, produkty drobiowe nie są zagrożeniem dla życia i zdrowia ludzi - podkreślił Sawicki. Minister dodał, że bardzo skrupulatnie prowadzona jest kontrola mięsa i jego przetworów pochodzącego z terenów sąsiadujących z zagrożoną i zapowietrzoną strefą. Paradoksalnie więc akurat produkty z tych terenów są najbardziej bezpieczne dla konsumentów. Tym niemniej rozszerzony został zakaz eksportu polskiego drobiu do krajów unijnych oraz do Rosji i Ukrainy. To bardzo zła informacja, bo Polska jest znaczącym eksporterem drobiu.
Ale już teraz wiadomo, że hodowcy poniosą ogromne straty. Państwo co prawda wypłaca im odszkodowania za padłe i zagazowane ptaki, ale na pewno nie pokryje to ich strat w stu procentach. Do tej pory budżet wydał na odszkodowania kilka milionów złotych, jednak ta suma zapewne znacznie wzrośnie. A jeszcze większe mogą być straty, jeśli konsumenci ograniczą zakupy i spadnie eksport.
Ptasia grypa jest niegroźna dla ludzi, jeśli stosujemy podstawowe zasady higieny, a mięso drobiowe i jaja poddajemy gotowaniu, smażeniu lub pieczeniu. Warto także trzymać mięso i jaja w lodówce oddzielone od innej żywności.
KL
"Nasz Dziennik" 2007-12-11
Autor: wa