Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro:
Treść
Śledztwo ma charakter rozwojowy, jak to się mówi w języku prokuratorskim. Jest jeszcze wiele wątków do zbadania, które budzą nadzieję, że dadzą podstawy do stawiania zarzutów kolejnym osobom, zarzutów popełnienia przestępstw na przestrzeni bardzo długiego czasu. To śledztwo jednak już dzisiaj, można powiedzieć, przynosi konkretny dowód istnienia czy funkcjonowania układów, w które uwikłani byli z jednej strony wysocy funkcjonariusze, urzędnicy państwa, przedstawiciele przemysłu i wreszcie przedstawiciele świata przestępczego, typowi - nie zawaham się powiedzieć - bandyci, bo to już tacy groźni gangsterzy.
Okazuje się, że w Ministerstwie Finansów w ramach działania kilku dyrektorów departamentów, naczelników, a więc osób, które mają realny wpływ na podejmowanie decyzji, można było wiele załatwić, pod warunkiem że dysponowało się określoną kwotą łapówki. I tak to wszystko niestety funkcjonowało przez całe lata. Czas bezkarności się skończył. Prokuratura i CBŚ trafiły na pierwsze ślady z końcem zeszłego roku. Nie wykluczam kolejnych zatrzymań.
W tle pojawiają się pewne nazwiska związane z polityką. Ja bym na razie nie chciał posługiwać się konkretami, dlatego że dowody nie są jeszcze tak twarde jak w przypadku urzędników. Chociaż w stosunku do jednego z parlamentarzystów [senatora Henryka Stokłosy - przyp. red.] dowody wydają się już całkiem poważne. Trudno sobie wyobrazić, aby tego rodzaju przedsięwzięcie przestępcze mogło funkcjonować bez jakiegoś cichego przyzwolenia ludzi władzy. Dlatego ta sprawa będzie bardzo wnikliwie badana. Wiele wskazuje na to, że szereg decyzji, nie tylko w zakresie podatków, było podejmowanych wyłącznie w oparciu o kryteria wielkości łapówki, dzielono firmy na lepsze i gorsze w zależności od tego, czy miały dojścia i płaciły haracz w postaci łapówek bądź też nie płaciły.
Łapówki były różnej wielkości - od kilkunastu do kilkuset tysięcy złotych. Mogę zapewnić, że jako prokurator generalny zrobię wszystko, aby prokuratorzy i policjanci, którzy mi pomagają, wykazali się tutaj ofensywnością i pewną - w dobrym tego słowa znaczeniu - wręcz drapieżnością w pozyskiwaniu dowodów, oczywiście w ramach prawa, które nie zawsze jest doskonałe, niemniej myślę, że kolejne efekty są w zasięgu ręki.
Fragment wypowiedzi udzielonej Radiu Maryja.
żródło: "Nasz Dziennik" 2006-05-18
Autor: mj