Minister pracy nie zna projektów resortu
Treść
Złożone w eksposé premiera Jarosława Kaczyńskiego zapewnienie troski o rodzinę nie zdążyło się jeszcze przełożyć na konkrety. Mimo że PiS obiecywało dłuższe urlopy macierzyńskie, pozostają one nadal w sferze obietnic. Jest co prawda projekt ich wydłużenia o dwa tygodnie, ale od kilku miesięcy utknął w sejmowej komisji. A szefowa resortu pracy i polityki społecznej Anna Kalata z Samoobrony sama nie wie, ile obecnie trwa urlop macierzyński. W sobotnim wywiadzie udzielonym Polskiej Agencji Prasowej podała, że chce go wydłużyć z 14 do 16 tygodni. Tyle że obecny wymiar urlopu to właśnie 16 tygodni na pierwsze dziecko i 18 na każde kolejne. Ustalenie "pomyłki" i jej korekta zajęły resortowi... sześć godzin.
Pracownicy biura prasowego resortu pracy sprostowali co prawda wypowiedź Kalaty z godz. 9.13, ale dopiero po kilku godzinach. Prawdziwą informację o 16-tygodniowym wymiarze urlopu macierzyńskiego PAP nadała na prośbę ministerstwa, dopiero o godz. 16.18. Proszeni o komentarz w sprawie żenującej pomyłki pracownicy resortu powiedzieli nam, że "do wtorku mają wolne i nie muszą czytać wszystkiego, co się w tych dniach ukazuje".
- Jeszcze w tym roku powinno wejść w życie rządowe rozwiązanie wydłużenia urlopów macierzyńskich z 14 do 16 tygodni - powiedziała w wywiadzie dla PAP Anna Kalata. Niefortunna wypowiedź ukazała się w sobotę rano. Przejęzyczenie czy też może szefowa resortu faktycznie nie wie, ile trwa obecnie urlop macierzyński? Próbowaliśmy dowiedzieć się tego od pracowników biura prasowego. - Nie mam pojęcia, nie czytałem tej wypowiedzi, mam dziś wolny dzień i nie pracuję - usłyszeliśmy od jednego z nich. Przy okazji dostało się nam, że w dni wolne od pracy (?!), a takie są do jutra włącznie, zawracamy głowę ludziom odpowiedzialnym za informacje z prac resortu. Z kolei wiceminister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska, która doskonale zna projekt rządowy zakładający wydłużenie urlopów macierzyńskich o 2 tygodnie, nie kryła zdziwienia wypowiedzią swojej szefowej. - Projekt jest już od kilku miesięcy znany, jest w Sejmie, zajmują się nim posłowie, a my czekamy na koniec ich prac - powiedziała. Według niej, są w budżecie pieniądze na zwiększenie urlopu już w tym roku. W trakcie wyjaśniania całej sprawy od jednego z pracowników ministerstwa usłyszeliśmy, że być może minister z Samoobrony nie zna projektu, bo pochodzi on jeszcze sprzed umowy koalicyjnej. Czy to jest usprawiedliwienie? Politycy koalicji, z którymi rozmawialiśmy, nie mają wątpliwości - to kompromitacja.
Projekty utknęły w Sejmie
Urlopy macierzyńskie, jak przewiduje rządowy projekt, którego nieznajomością wykazała się Anna Kalata, mają być na razie wydłużone o 2 tygodnie. Według wyliczeń Ministerstwa Finansów, wydłużenie urlopów macierzyńskich o 1 tydzień kosztuje budżet państwa ok. 75 mln zł. Ale nie wiadomo, czy fundusze będą potrzebne, bo posłowie opieszale pracują nad przygotowaniem projektu ustawy. Mają bowiem do rozpatrzenia także trzy inne projekty. Jeden autorstwa PiS, który zakłada wydłużenie urlopu przy pierwszym dziecku do pół roku (26 tygodni), do 9 miesięcy (38 tygodni) przy drugim, a do roku (52 tygodnie) przy trzecim i kolejnym. PiS proponuje jednak, aby dojście do takich wymiarów urlopu było rozłożone na lata. Projekt przewiduje również urlopy macierzyńskie dla osób adoptujących dzieci, a w dalszych pracach w formie autopoprawki zgłoszony zostanie zapis o urlopach "tacierzyńskich". Jest również projekt autorstwa LPR, który przewiduje wydłużenie urlopu macierzyńskiego do 26 tygodni na pierwsze dziecko i 28 tygodni przy każdym następnym porodzie oraz 39 tygodni przy urodzeniu więcej niż jednego dziecka. LPR chce, by pracodawca nie mógł wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę w okresie 2 lat i 6 miesięcy od dnia zakończenia urlopu macierzyńskiego, chyba że zachodzą przyczyny uzasadniające rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z winy pracownicy i reprezentująca ją zakładowa organizacja związkowa wyraziła na to zgodę. Swój pomysł zgłosił też SLD, jest w nim m.in. roczna gwarancja zatrudnienia dla matek po urlopie macierzyńskim oraz zakaz zwalniania przez okres urlopu wychowawczego i okres po urlopie równy jego długości - zarówno dla matek, jak i ojców. Prace nad projektami trwają już prawie pół roku i ciągle nie ma ich efektów.
Anna Skopinska
"Nasz Dziennik" 2006-08-14
Autor: wa