Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Minister kontra ZNP

Treść

- Kandydaci na dyrektorów szkół, którzy stanowczo nie odetną się od komunistycznego dziedzictwa, nie będą powoływani na te stanowiska - zapowiada wiceminister edukacji narodowej Mirosław Orzechowski. Według niego, to jeden z elementów poprawy polskiej edukacji.

Zdaniem wiceministra edukacji, tyle można zrobić dla polskiej szkoły, by wyeliminować nieodpowiednich ludzi. Resort chce nowe rozwiązania wprowadzić już podczas najbliższych konkursów. Orzechowski odpierał podczas konferencji prasowej w Łodzi zarzut, że może to być postrzegane jako próba likwidacji ZNP. - Nie obawiam się tego, cała formuła będzie bowiem zgodna z prawem - stwierdził.
Jego zdaniem, powszechnie wiadomo, że ZNP wciąż jeszcze nie odciął się od stalinowskiej spuścizny, a "minister musi wiedzieć, kto jest dyrektorem w polskiej szkole, jaka to osoba". Jednocześnie Mirosław Orzechowski zdementował pogłoski, że MEN sprawdza, którzy nauczyciele są homoseksualistami. - To kłamstwo - stwierdził krótko.
Wiceminister odniósł się też do sobotniej manifestacji ZNP w Warszawie. W jego opinii, była to typowo komunistyczna akcja, gdzie uczestników dowozi się autokarami. - Niestety, mamy do czynienia z płatnym protestem - mówił wiceminister, argumentując, że każdy z uczestników akcji dostał po 25 zł, do tego dochodzą też koszty wynajęcia autokarów.
- Wiedzcie, na co ZNP przekazuje związkowe pieniądze, a także duże kwoty z dotacji państwowych - podkreślił. Orzechowski zapowiedział, że sprawą płatnej manifestacji będzie się zajmować prokuratura.
Anna Skopinska
"Nasz Dziennik" 2007-03-19

Autor: wa