Minimum dwa medale
Treść
Tomasz Majewski i Anna Rogowska są naszymi największymi nadziejami na medal w rozpoczynających się dziś w Dausze halowych lekkoatletycznych mistrzostwach świata. Do Kataru wybrała się skromna, 16-osobowa reprezentacja, w której brakuje kilku gwiazd.
Tradycyjnie nie wszyscy zawodnicy zmagania pod dachem traktują priorytetowo; jednych wyeliminowały problemy zdrowotne, innych kłopoty z formą. W tej ostatniej grupie znalazła się m.in. wicemistrzyni świata z Berlina Monika Pyrek, która po zmianie tyczki długo nie mogła się do niej dopasować i osiągała wyniki poniżej oczekiwań. Uznała, że w takiej sytuacji wyjazd do Dauhy nie miał sensu i skupiła się na treningach. Liderami naszej ekipy powinni być Rogowska i Majewski. Tyczkarka z Sopotu, aktualna mistrzyni świata, w ostatnich tygodniach prezentowała wyborną dyspozycję, skacząc minimalnie gorzej od halowego rekordu Polski. Ma trzeci w tym roku wynik na świecie (4,81) po Rosjance Jelenie Isinbajewej (4,85) i Brazylijce Fabianie Murer (4,82). W stolicy Kataru powalczy o podium, nie może zresztą być inaczej. Apetyt na medal ma też Majewski, choć on akurat zimą borykał się z wahaniami formy. Po mistrzostwach Polski w Spale, gdy pchnął kulę na zaledwie na 19,99 m, był wyraźnie niezadowolony, ale im bliżej do zawodów w Dausze, tym nastrój mu się poprawiał. Przyznawał, że znalazł przyczynę słabszych wyników, codziennie szlifował technikę i wreszcie mógł powiedzieć, że: "wszystko wygląda coraz lepiej". - Ucieszy mnie każdy medal - powiedział, dodając, że kandydatów do podium jest przynajmniej sześciu.
W sierpniu ubiegłego roku Polacy byli bohaterami mistrzostw świata na otwartym stadionie, zdobyli w Berlinie aż osiem medali. W Dausze tak pięknie pewnie nie będzie, ale kilka razy na podium stanąć mogą... Oprócz wspomnianych Rogowskiej i Majewskiego szanse mają: Angelika Cichocka (800 m), Sylwia Ejdys (1500 m), Adam Kszczot (800 m) i męska sztafeta 4x400 metrów.
Pisk
Nasz Dziennik 2010-03-12
Autor: jc