Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Minimalistyczny krok do przodu

Treść

Z wicepremierem Romanem Giertychem
rozmawia Magdalena M. Stawarska

Zwrócił się Pan do prezydenta o sprostowanie propozycji w sprawie ochrony życia, gdyż w innym przypadku prezydencki projekt nie uzyska poparcia Ligi Polskich Rodzin.
- Oczekuję od Prawa i Sprawiedliwości odpowiedzi na zasadnicze pytanie: czy przedstawiona mediom wtorkowa propozycja mówiąca o tym, iż ochrona życia ma nie być gorsza niż w chwili wejścia w życie Konstytucji jest prawdziwa, czy nie. Jeżeli jest prawdziwa, to oznacza de facto wprowadzenie aborcji na życzenie, a przynajmniej zgodę na taką aborcję. Dlatego że 17 października 1997 r., z chwilą wejścia w życie Konstytucji RP, obowiązywało prawo uchwalone przez SLD w sierpniu 1996 r., które zakładało możliwość zabijania dzieci nienarodzonych ze względu na złą sytuację ekonomiczną rodziny bądź ciężką sytuację życiową, łącznie z tymi przyzwoleniami, które funkcjonują obecnie. To prawo obowiązywało w dniu wejścia w życie Konstytucji. Jeżeli propozycja podana przez media dotyczy takiego zapisu, który by oznaczał, że mamy do czynienia z ochroną nie mniejszą niż w dniu wejścia w życie Konstytucji, to znaczy, że ona jest właśnie taka, jak była ta uchwalona przez SLD. Liga Polskich Rodzin na pewno tego nie poprze, oznaczałoby to bowiem pogorszenie w stosunku do stanu obecnego i wpisanie normy konstytucyjnej, która jest przynajmniej zgodą na to, żeby wprowadzić prawo uchwalone przez SLD. Jeżeli natomiast propozycja ta miałaby brzmieć w ten sposób, że prawo nie może być gorsze niż w dniu wejścia w życie noweli do Konstytucji, czyli tego zapisu, który teraz obowiązuje, to taki zapis poprzemy, aczkolwiek uważamy, że jest to absolutnie minimalistyczny krok naprzód. Oznacza on w istocie zakaz pogarszania w stosunku do obecnej ustawy, która jest niedobra i nie odnosi się w ogóle do sprawy eutanazji. Czyli jest to jakiś krok naprzód, bo nie będzie można zrobić gorszej ustawy niż obecna, ale w naszym przekonaniu jest to absolutnie niewystarczające. Do dzisiaj jednak nie uzyskałem odpowiedzi, czy propozycja prezydencka to była pułapka, czy też błąd. Chciałbym podkreślić, że w brzmieniu przedstawianym przez media jest absolutnie nie do zaakceptowania, ponieważ oznacza aborcję na życzenie.

Według premiera Jarosława Kaczyńskiego, jeśli LPR nie poprze prezydenckiej propozycji, zostanie to odczytane w ten sposób, iż Liga zagłosuje przeciwko umocnieniu ochrony życia w Konstytucji i że prowadzi w tej sprawie "wyłącznie czystą grę, i to bardzo cyniczną". Szef klubu PiS Marek Kuchciński oświadczył wczoraj, iż próbuje Pan "przypisywać sobie zasługi jedynego obrońcy życia", tymczasem jego zdaniem nie ma Pan "żadnych realnych zasług w tej dziedzinie".
- Nie ma absolutnie śladu cynizmu, jest za to niezgoda na taki minimalizm. Próba atakowania mnie za to, że nie chcę popierać takiej zmiany, która doprowadza do stanu z 1996 r., i zarzucanie mi w związku z tym cynizmu czy przypisywania sobie zasług jedynego obrońcy życia - to absurd. Rzeczywiście byłem inicjatorem tej debaty konstytucyjnej, ale nie można zapominać, że olbrzymie zasługi dla tej debaty, również w poprzednich latach, ma także marszałek Sejmu Marek Jurek, klubowy kolega pana Marka Kuchcińskiego. Ponadto Marek Jurek jako marszałek Sejmu ma tutaj kształtującą rolę.
Na pewno nie przedstawiam się jako jedyny obrońca życia. Jeżeli chodzi o ochronę życia, to od młodości o nią walczę. Byłem współzałożycielem Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia i jako prezes Młodzieży Wszechpolskiej podpisywałem akt założycielski tej organizacji. Nie mam jakichś specjalnych zasług, jak setki ludzi, którzy w latach 90. o tę sprawę walczyli. I nie przypisuję sobie większych zasług poza jedną, żeby mi nie zarzucać cynizmu w tej sprawie. Jeżeli ktoś od dwudziestu lat zabiega o jakąś rzecz, to trudno twierdzić, że nagle wyciąga ją z kapelusza, chcąc osiągnąć określony zysk polityczny. To jest sprawa, która mnie bardziej obchodzi niż wszystko inne, co robię.

Czy z prawnego punku widzenia proponowany zapis: "życie od chwili poczęcia podlega ochronie prawnej" nie umniejszy - Pana zdaniem - gwarancji dla życia człowieka?
- Nie mam żadnej wątpliwości co do tego, że taki zapis będzie gorszy niż jasno sformułowany zapis: "życie człowieka od chwili poczęcia". "Życie od poczęcia" to może być życie ryby, gada, płaza - w tym zapisie jest niedookreśloność. To może nawet być regres w stosunku do uchwały Trybunału Konstytucyjnego z 1997 r., gdzie powiedziano, że życie człowieka zaczyna się od chwili poczęcia. Dodając taki zapis do Konstytucji, podważalibyśmy wyrok TK. Myślałem, że to jest ustalone, iż sprawy ochrony życia ze strony PiS koordynuje pan marszałek Sejmu. Gdyby faktycznie tak było, wówczas byłoby to dobre rozwiązanie, gdyż w tej kwestii moje poglądy i poglądy pana marszałka są właściwie zbieżne.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2007-03-23

Autor: wa