Minikraj z wielkim długiem
Treść
Rząd Cypru wystąpił z wnioskiem o pomoc finansową z unijnych funduszy ratunkowych. Wysokość wsparcia potrzebnego wyspie nie została podana. To już piąte państwo eurostrefy, które stanęło w obliczu bankructwa.
Na Cyprze, w najmniejszym kraju unii walutowej, skumulowały się wszystkie problemy globalnego kryzysu finansowego i kryzysu wspólnej waluty: gigantyczna ekspansja kredytowa sektora bankowego, przekraczająca trzykrotnie PKB tego kraju (PKB Cypru to 17,5 mld euro), śmieciowe greckie obligacje w portfelach banków. Do tego dochodzi rosnąca liczba straconych kredytów, decyzja władz o przejęciu odpowiedzialności za długi banków i dokapitalizowaniu ich kwotą prawie 2 mld euro, ogromny deficyt finansów publicznych i związany z tym wzrost kosztów zaciągania długu na rynkach, wzrost rentowności cypryjskich obligacji długoterminowych powyżej 10 proc., recesja gospodarcza, bezrobocie, rosnący deficyt...
Tuż przed złożeniem wniosku o pomoc agencja Fitch obniżyła rating Cypru do poziomu śmieciowego, z perspektywą negatywną. Wcześniej analogiczną ocenę wystawiły agencje Moody´s oraz Standard and Poor´s. Cypr potrzebuje pilnej pożyczki w wysokości 1,8 mld euro, aby dokapitalizować drugi co do wielkości bank na wyspie - Cyprus Popular Bank. Jednak agencja Fitch ocenia, że Cypr będzie musiał wpompować w swój sektor bankowy aż 4 mld euro. Niezbędne będzie też zaspokojenie rosnących potrzeb fiskalnych kraju.
Pomoc dla wyspy w wysokości 5 mld euro zadeklarowała Rosja, która prowadzi tu rozległe interesy. Na Cyprze zarejestrowane są rosyjskie firmy, w tym największe koncerny naftowe i metalurgiczne. Cypr uniknął bankructwa już przed rokiem dzięki pożyczce z Rosji w wysokości 2,5 mld euro.
MG
Nasz Dziennik Środa, 27 czerwca 2012, Nr 148 (4383)
Autor: au