Miłośnik prawego sumienia
Treść
Troska o życie poczęte i problemy rodziny znajdowały się w centrum jego nauczania. Jako bliski przyjaciel, oddany uczeń Ojca Świętego Jana Pawła II i wierny Syn Kościoła swoje życie poświęcił upowszechnianiu papieskiego nauczania. Wczoraj rano po długich i ciężkich cierpieniach w wieku niespełna 79 lat zmarł ks. prof. dr hab. Tadeusz Styczeń SDS.
- Ksiądz profesor Tadeusz Styczeń był wspaniałym naukowcem, filozofem, etykiem, bardzo dobrym, inteligentnym i uzdolnionym muzycznie człowiekiem. Lubili go współpracownicy i studenci - z żalem wspomina przyjaciela Ojca Świętego siostra profesor Zofia Zdybicka SJK z Lublina. Jednocześnie, co podkreśla ks. kard. Stanisław Nagy z Krakowa, bliski współpracownik i przyjaciel ks. prof. Stycznia, na płaszczyźnie naukowej cieszył się on ogólnoświatowym uznaniem. Zarówno przed wyborem ks. kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową, jak i po tym wydarzeniu ksiądz profesor utrzymywał z Papieżem bardzo serdeczne kontakty. - On nie tylko kochał Jana Pawła II, ale był mu wiernie oddany i stał się wiernym stróżem, prawdziwym opiekunem jego dziedzictwa naukowego - zaznacza ks. kard. Nagy.
Ksiądz prof. Tadeusz Styczeń SDS odszedł do Domu Pana w Szpitalu św. Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy w 79. roku życia, 64. roku posługi zakonnej i 56. posługi kapłańskiej. Uroczystości pogrzebowe, którym będzie przewodniczył ks. kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski, odbędą się pod koniec przyszłego tygodnia w Trzebini.
W swojej działalności naukowej ks. prof. Styczeń nie tylko kontynuował i rozwijał myśl Jana Pawła II, swojego mistrza. Głęboko wierzył w to, czego nauczał. W sposób niezwykle dyskretny towarzyszył Papieżowi w posłudze Kościołowi powszechnemu. Uwidaczniało się to na różnych płaszczyznach: w dysputach naukowych, zatroskaniu o Kościół, we wspólnych chwilach wypoczynku i świętowania. Mimo nierzadko spotykanej nachalności przedstawicieli mediów odmawiał udzielania wywiadów dotyczących jego przyjaźni z Janem Pawłem II, a także tych ostatnich chwil życia Ojca Świętego, których był świadkiem przy łożu śmierci. Na zakończenie Eucharystii celebrowanej z okazji jubileuszu 50-lecia jego sakramentu kapłaństwa w kościele akademickim KUL (sprawowanej kilka dni po śmierci Jana Pawła II) powiedział: "Ktoś, komu umiera ojciec i on jest przy tym, nie mówi o tym do telewizji". Złożył wtedy jedyne, bardzo wymowne świadectwo o ostatnich chwilach życia umierającego Papieża. Mówił m.in.: "Chcę się z wami podzielić tym, że nam nie wolno nie radować się z tego, że odszedł taki ojciec, ale równocześnie, że wolno też, trzeba zapłakać, że go już nie ma. Dopiero wtedy jest pełnia i umiejmy walczyć w sobie o tę równowagę".
W liście skierowanym w 2000 r. do ks. prof. Tadeusza Stycznia z okazji jego 70. urodzin Ojciec Święty pisał m.in.: "Nasza wspólna przygoda z etyką zaczęła się jeszcze przed Lublinem. W Lublinie jednak, na Wydziale Filozoficznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, miała ona fazę decydującą. Tam spotykaliśmy się zarówno na wykładach, jak i na seminariach, które prowadziłem jako wykładowca dojeżdżający z Krakowa. Tam również dane mi było poznać Cię bliżej jako studenta głęboko zainteresowanego problematyką etyczną. Wszystkie kolejne stopnie naukowe: magisterium, doktorat, habilitacja, następowały po sobie w dość szybkim tempie, tak że mogłem być spokojny o przyszłość Katedry Etyki na KUL-u. Formalnie wciąż byłem z nią związany aż do roku 1978, ale praktycznie wszystko opierało się już na Tobie" - pisał Jan Paweł II i kontynuował: "Jestem Ci serdecznie wdzięczny za wszystkie lata naszej współpracy, a nade wszystko za serdeczną przyjaźń, którą mi okazywałeś i okazujesz niezmiennie do dnia dzisiejszego".
- Co za zbieżność ludzkich losów? Pan wezwał do siebie ks. prof. Stycznia 14 października br., w przededniu rozpoczęcia uroczystości odpustowych ku czci św. Jadwigi Śląskiej, patronki dnia wyboru ks. kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową - zauważa w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. dr Bogdan Giemza, superior klasztoru Salwatorianów w Trzebnicy, były przełożony polskiej prowincji tego zgromadzenia i rektor Wyższego Seminarium Duchownego Salwatorianów w Bagnie koło Obornik Śląskich.
Ksiądz dr Bogdan Giemza poznał ks. prof. Stycznia jako nowicjusz w Seminarium Duchownym w Bagnie. - Jako prowincjał salwatorianów w Polsce, rektor bagińskiego seminarium, bardzo ceniłem sobie osobiste więzi z księdzem profesorem. W czasie naszych wielokrotnych rozmów o patrzeniu na Kościół ks. prof. Styczeń dał się poznać jako miłośnik prawości sumienia. Często powtarzał, że "nieodzownym warunkiem reewangelizacji Europy jest reewangelizacja naszego sumienia" - mówi.
Ksiądz prof. Tadeusz Styczeń SDS urodził się 21 grudnia 1931 r. w Wołowicach w archidiecezji krakowskiej. W 1944 r. rozpoczął naukę w tajnym gimnazjum prowadzonym przez salwatorianów na krakowskim Zakrzówku. Trzy lata później wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego Salwatorianów w Bagnie. 8 września 1948 r. złożył pierwsze śluby zakonne, a 5 kwietnia 1955 r. w Krakowie przyjął święcenia kapłańskie z rąk ks. bp. Franciszka Jopa.
Marek Zygmunt
Nasz Dziennik 2010-10-15
Autor: jc