Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Miłosierdzie to obrona ludzkiej godności

Treść

W dzisiejszym świecie napotykamy na liczne przejawy relatywizmu etycznego, który zniekształca, uderza w prawdziwe rozumienie miłosierdzia - wartości, która nie tylko dla chrześcijan stanowi jeden z podstawowych elementów życia religijnego i społecznego. Poprzez sympozjum "Współczesne oblicza miłosierdzia", które odbyło się w światowej stolicy kultu Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach, starano się ukazać, że dziś nie wystarczy głosić światu orędzia o Bożym miłosierdziu, ale istnieje pilna potrzeba wyjaśniania, czym ono jest i jak należy je mądrze praktykować.

W prelekcji "Miłosierdzie a eutanazja i aborcja" ks. prof. Wacław Gubała, etyk, moralista, przypomniał, że najważniejszymi dokumentami Kościoła w tej dziedzinie są encykliki Jana Pawła II "Ewangelium vitae" oraz "Veritatis splendor". Podkreślił, iż miłosierdzie jest postawą, która broni godności ludzkiej. Przyczynami zagrożenia życia człowieka są wynaturzenie pojęcia wolności (relatywizm) oraz osłabienie wrażliwości na Boga (materializm). - Życie człowieka pochodzi od Boga, jest Jego darem i odbiciem, udziałem w Jego ożywionym tchnieniu, dlatego Bóg jest jedynym Panem tego życia i człowiek nie może nim rozporządzać - podkreślił ks. Gubała. - Gdy człowiek zapomina o tej prawdzie, wtedy rodzi się relatywizm w odniesieniu do wartości życia. Człowiek wtedy albo absolutyzuje życie i pojmuje siebie jako pana tego życia, albo je neguje, najczęściej w drugim człowieku. W konsekwencji człowiek łatwo zaczyna decydować o wartości życia innych, posuwa się nawet do usuwania tego życia, które jawi się mu jako niewygodne - dodał Gubała. Przypomniał, że Jan Paweł wprowadził pojęcie kultury życia i kultury śmierci. Kultura śmierci przejawia się m.in. w tym, że życie, które domaga się większej życzliwości, miłości i ochrony, jest uznawane za bezużyteczne albo traktowane jako nieznośny ciężar, a w konsekwencji odrzucane na różne sposoby. - Człowiek nieuleczalnie chory i niepełnosprawny bywa postrzegany jako zagrożenie, przed którym należy się bronić, albo go eliminować. Jan Paweł II nazywa to spiskiem przeciw życiu, wojną silnych przeciw bezsilnym - przypomniał prelegent. Jak podkreślił, Sługa Boży zwracał uwagę, że jeszcze bardziej niepokojące jest to, iż coraz częściej występują tendencje sankcjonowania i uprawomocnienia takich poglądów. Wyrazem tego jest sytuacja, w której prawodawstwa wielu państw nie tylko nie karzą praktyk wymierzonych przeciwko życiu, ale wręcz je legalizują. W większości krajów europejskich aborcja jest zalegalizowana, jeśli chodzi o eutanazję, jest ona formalnie zalegalizowana w Belgii i Holandii. - Czyny uważane dotąd powszechnie za przestępcze i w powszechnym odczuciu moralnym niedopuszczalne zyskują stopniowo społeczną aprobatę - podkreślił ks. Gubała. Przypominając słowa Papieża, zaznaczył, że niezwykle groźny jest także fakt, iż "ludzkie sumienie zostaje jakby zaćmione przez oddziaływanie nieludzkich uwarunkowań i z coraz większym trudem dostrzega różnice między dobrem a złem w sprawach dotyczących fundamentalnych wartości życia ludzkiego".
O różnych modelach miłosierdzia w historii, poczynając od czasów apostolskich, mówiła s. Elżbieta Siepak ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia. - Dzisiaj żyjemy w czasach, w których nawet grzech nazywa się miłosierdziem, ale właśnie w takich czasach doszło do powstania personalistycznej koncepcji człowieka, czyli miłosierdzia skoncentrowanego nie na potrzebie człowieka, ale na jego godności osoby ludzkiej. Ogromnym światłem i wielką nadzieją jest ten wspaniały personalistyczny model praktyki miłosierdzia, którego autorami byli św. Siostra Faustyna i Ojciec Święty Jan Paweł II - podkreśliła.
Małgorzata Bochenek, Kraków
"Nasz Dziennik" 2007-11-12

Autor: wa