Miłosierdzie nadzieją dla świata
Treść
Delegat Ojca Świętego Benedykta XVI ks. kard. Angelo Amato, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, wyniósł wczoraj do chwały ołtarzy Sługę Bożego ks. Michała Sopoćkę. Uroczysta Msza św. beatyfikacyjna z udziałem ogromnej rzeszy wiernych sprawowana była w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białymstoku. Papieski wysłannik podkreślił, że nowy błogosławiony jest niezwykłym wzorem świętości kapłańskiej i wpisuje się w poczet największych polskich świętych, podobnie jak św. Maksymilian Maria Kolbe i św. Siostra Faustyna, którzy są wzorem dla dzisiejszego świata. Zwrócił uwagę, iż miłosierdzie potrzebne jest na co dzień. - Każdy w rodzinie, w pracy, w społeczeństwie, wszędzie i zawsze może praktykować miłosierdzie, przebaczenie, wyrozumiałość - mówił ks. kard. Amato. Na uroczystości przybyli wierni z miejsc, z którymi związany był ks. Sopoćko - z archidiecezji wileńskiej, gdzie pracował, i z białoruskiej archidiecezji mińsko-mohylewskiej, na terenie której nowy błogosławiony się urodził. Uczestniczący w uroczystościach ksiądz arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, metropolita mińsko-mohylewski, we wzruszającym słowie przerywanym oklaskami podkreślił, że beatyfikacja ks. Sopoćki jest radosnym wydarzeniem także dla Kościoła na Białorusi. - Dzisiaj, z tej perspektywy, że ten święty człowiek zostawił swoje ślady w trzech wielkich regionach, trzech obecnie niezależnych krajach - Białorusi, Litwie i Polsce, na pewno można go nazwać patronem trojga narodów - stwierdził w swym przemówieniu. Podkreślił, iż jest to bardzo ważne z perspektywy integracji europejskiej, której powinien przyświecać nie pragmatyzm polityczny i ekonomiczny, a wartości duchowe i wspólne chrześcijańskie korzenie, z których kraje te wyrosły. Metropolita mińsko-mohylewski, nawiązując do trudnej sytuacji Kościoła na Białorusi, jaka panowała w czasach ZSRS, kiedy nie wiadomo było, czy będzie można jeszcze głosić Ewangelię, czy jeszcze zabrzmi dzwon na kościelnych wieżach, podkreślił, że to właśnie orędzie o Miłosierdziu Bożym dawało nadzieję. Kościół dziś jest wolny, ale chrześcijanie nie mogą przestać być czujni, gdyż liberalizm, sekularyzm ciągle atakuje człowieka, chce go odciągnąć od Boga w stronę wolności bez Boga, bez zasad moralnych. - Jedyną nadzieją dla świata jest Miłosierdzie Boże, tak jak było w czasach prześladowania wiary, tak jest i dzisiaj - mówił ksiądz arcybiskup, dziękując za beatyfikację Sługi Bożego ks. Michała Sopoćki. Homilię w czasie Mszy św. beatyfikacyjnej wygłosił metropolita krakowski ks. kard. Stanisław Dziwisz. Zwrócił w niej uwagę, że błogosławiony ks. Sopoćko dany był Kościołowi w bardzo trudnych czasach, gdy dwa wielkie totalitaryzmy odzierały ludzi z nadziei i godności. W uroczystościach beatyfikacyjnych ks. Michała Sopoćki wzięło udział ponad 70 tys. wiernych, przede wszystkim z Polski, Litwy i Białorusi. Eucharystię koncelebrowali ks. abp Francesco Pio Tamburino, metropolita Foggii, ks. kard. Henryk Gulbinowicz z Wrocławia, ks. kard. Józef Glemp, Prymas Polski, ks. abp Józef Kowalczyk, nuncjusz apostolski w Polsce, a także kardynałowie, arcybiskupi i biskupi polscy, którzy w piątek i sobotę spotkali się na zebraniu plenarnych Konferencji Episkopatu Polski w Białymstoku, oraz około 500 kapłanów z kraju i z zagranicy. Na uroczystości przybył także prawosławny ordynariusz diecezji białostocko-gdańskiej arcybiskup Jakub, siostry ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego, założonego przez ks. Sopoćkę, a także siostry zakonne z innych zgromadzeń. Wśród obecnych była także rodzina nowego błogosławionego, prezydent RP Lech Kaczyński oraz Ryszard Kaczorowski, ostatni prezydent RP na uchodźstwie, a także przedstawiciele rządu i parlamentu, władz miejskich i samorządowych. Uroczystości rozpoczęło odczytanie prośby o beatyfikację ks. Michała Sopoćki, którą do Ojca Świętego skierował ks. abp Edward Ozorowski, metropolita białostocki. Następnie ks. Krzysztof Nitkiewicz, postulator procesu beatyfikacyjnego, odczytał życiorys Sługi Bożego. Następnie ks. kard. Angelo Amato z upoważnienia Benedykta XVI odczytał po łacinie dokument, którym Ojciec Święty wpisał ks. Michała Sopoćkę w poczet błogosławionych. Ogłosił także, że liturgiczne wspomnienie bł. ks. Sopoćki obchodzone będzie 15 lutego - w dniu narodzin nowego błogosławionego dla Nieba. Po tym ks. abp Ozorowski odczytał formułę beatyfikacyjną po polsku. Następnie został odsłonięty obraz nowego błogosławionego namalowany przez Danutę Waberską przedstawiający ks. Sopoćkę z czasów, gdy poznał Siostrę Faustynę i był jej spowiednikiem. Wtedy chór zaintonował "Alleluja" W.A. Mozarta i śpiew "Jezu, ufam Tobie". W czasie śpiewu do ołtarza podeszła procesja z relikwiami nowego błogosławionego. Relikwiarz w kształcie krzyża niósł ks. Andrzej Kozakiewicz, kustosz sanktuarium, razem z siostrami ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego i Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny. Relikwiarz w kształcie krzyża został złożony przed odsłoniętym obrazem ks. Michała Sopoćki. Święty kapłan na trudne czasy W homilii ks. kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski, podkreślił, że błogosławiony ks. Sopoćko dany był Kościołowi w bardzo trudnych czasach, gdy dwa wielkie totalitaryzmy odzierały ludzi z nadziei i godności. - Promieniem światła i nadziei było dobitne przypomnienie prawdy, że nasz los jest w ręku miłosiernego Boga - podkreślił ks. kard. Dziwisz. Jak zaznaczył, spotkanie św. Faustyny ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia było momentem przełomowym w jego życiu. Bóg obdarzył go darem rozeznania słów prostej zakonnicy, dzięki czemu mógł stać się narzędziem w Jego rękach. - Stał się pomostem między wybraną przez Boga sekretarką Miłosierdzia Bożego i wspólnotą całego Kościoła, do którego skierowane było orędzie - podkreślił, dodając, że to właśnie było jego powołaniem, jego służbą, którą wypełniał do końca życia. Co więcej, sam był człowiekiem wielkiej ufności w Miłosierdzie Boże, do śmierci o nim mówił, troszcząc się także o najsłabszych, biednych i potrzebujących, także wyrzuconych na margines społeczeństwa. Metropolita krakowski przypomniał, że Białystok przeżywał już jedną beatyfikację. 5 czerwca 1991 roku Sługa Boży Jan Paweł II wyniósł do chwały ołtarzy Matkę Bolesławę Lament, założycielkę Sióstr Misjonarek św. Rodziny. - Szczęśliwy dziś Białystok - miasto dwojga błogosławionych, miasto miłosierdzia - mówił ksiądz kardynał. Na zakończenie Eucharystii na telebimach wyświetlono pozdrowienia Ojca Świętego Benedykta XVI, jakie w południe skierował on z Castel Gandolfo do wiernych zebranych na beatyfikacji. Następnie głos zabrali najważniejsi goście uroczystości beatyfikacyjnych. Ksiądz kardynał Amato wskazał, że nowy błogosławiony ma być wzorem kapłana - spowiednika i kierownika duchowego. Zauważył, że w dzisiejszych czasach ta posługa zdaje się potrzebna jak nigdy. Kapłani mają nie żałować czasu, gorliwości i poświęcenia w służbie pojednaniu z Bogiem i w duchowym wspieraniu wiernych. - Niech konfesjonał stanie się najważniejszą amboną nauczania katolickiego - apelował prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Zachęcał kapłanów, by tak jak ks. Sopoćko byli wspaniałomyślni w przebaczaniu. Ksiądz kardynał Józef Glemp zwrócił z kolei uwagę, że miłosierdzie często odnoszone jest jedynie do czynów charytatywnych. Jednak - jak podkreślił - posługa miłosierdzia ma dotyczyć także tych, których chore są serca, którzy przeżywają duchowe cierpienia, gdyż Miłosierdzie Boże polega na tym, że Bóg daje łaskę zrozumienia grzechu i nawrócenia. Jak zauważył, miłosierdziem trzeba ogarnąć także problemy dzisiejszej rzeczywistości, m.in. lustrację. - Trzeba wrócić do stylu życia w prawdzie i w pokornym wyznaniu grzechów. Nasza rzeczywistość - trudna i złożona - czeka na dotknięcie miłosierdzia - podkreślił Prymas Polski. Maria Popielewicz, Białystok "Nasz Dziennik" 2008-09-29
Autor: wa