Miliony na ulicach
Treść
Od jednego miliona (zdaniem rządu) do trzech milionów Francuzów (zdaniem central związkowych) zgromadziły sobotnie manifestacje przeciwko rządowemu programowi reformy systemu emerytalnego. Protesty mają poparcie większości Francuzów, ale rząd nie chce zrezygnować ze swojego planu.
Manifestanci są przeciwni przede wszystkim podniesieniu wieku emerytalnego z 60 do 62 lat. Przedstawiciele rządu mówią, że można wprowadzić do nowej ustawy kilka "ulepszeń", zwłaszcza dotyczących kobiet, ale nie ma możliwości zasadniczego zrewidowania jej tekstu, bo "nie można ocalić systemu emerytalnego, jeżeli nie dokona się tej reformy". Prezydent Nicolas Sarkozy stwierdził, że Francuzi nie będą się musieli martwić o swoje emerytury, jeżeli reforma zostanie przyjęta.
Przeciw reformie najsilniej, oprócz związków, protestuje lewica. Dla byłego socjalistycznego premiera Luarenta Fabiusa oświadczenie prezydenta jest "absolutnym kłamstwem". Zdaniem sekretarza krajowego partii Zielonych Cécile Duflot, rząd nie ma wyboru: musi wycofać się ze swoich planów, bo jest to reforma ideologiczna i niesprawiedliwa, z której skorzystają jedynie nieliczni, co doprowadzi do zwiększenia nierówności.
Według sondażu przeprowadzonego przez instytut CSA, 70 proc. Francuzów wyraziło poparcie dla sobotniej manifestacji. Związki zawodowe planują zorganizowanie kolejnego protestu 12 października, w czasie debaty nad ustawą w Senacie, ale nie ma decyzji w sprawie ogólnokrajowego strajku.
FLC
Nasz Dziennik 2010-10-04
Autor: jc