Milicjanci słyszeli strzały
Treść
Rosyjscy milicjanci, którzy przybyli na miejsce katastrofy prezydenckiego Tu-154M pod Smoleńskiem, słyszeli strzały. Informacje te znajdują się w uwierzytelnionych kopiach protokołów z przesłuchań świadków, które zostały już przekazane polskim prokuratorom.
Polscy prokuratorzy mają już kopie 23 protokołów przesłuchań świadków, w tym milicjantów, którzy przybyli na miejsce katastrofy. Nie wszystkie zostały przetłumaczone na język polski, ale w tych już przetłumaczonych, według informacji Radia ZET, pojawia się kwestia dźwięków przypominających strzały. Naczelna Prokuratura Wojskowa nie chce jednak odnieść się do wiadomości dotyczących zeznań rosyjskich milicjantów. Według nieoficjalnych informacji polscy prokuratorzy zakładają, że odgłosy te pochodziły albo z eksplodującej amunicji funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, albo też zostały oddane dla odstraszenia gapiów. Z wcześniejszych ekspertyz wynika, że broń ochrony prezydenta nie nosi śladów wystrzałów, a eksperci od balistyki podkreślają, że gdyby eksplodowały magazynki z dodatkową amunicją, strzały następowałyby jeden po drugim.
Dyskusję odnośnie do strzałów, które pojawiły się już po katastrofie polskiego samolotu rządowego, wywołał amatorski film z miejsca tragedii, na którym zarejestrowano odgłosy broni palnej. Eksperci badający to nagranie jak dotąd potwierdzili jedynie fakt, że film jest autentyczny i nie był montowany. Dokładniejszych wyników analiz jednak nie podano. Nie odnieśli się oni także do wystrzałów.
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik 2010-05-10
Autor: jc