Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Miliard na koncie, a dróg nie ma

Treść

Okazuje się, że w Polsce nie brakuje pieniędzy na drogi, tylko nie umiemy ich wykorzystać. Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport na temat działalności Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, z którego wynika, że w 2006 r. na autostrady wydano tylko 60 proc. zaplanowanych środków, a na koncie GDDKiA pozostało 1,1 mld zł niewykorzystanych pieniędzy. NIK ma wiele zastrzeżeń do organizacji pracy GDDKiA. - Niedostosowanie Dyrekcji do jej zadań spowodowało, że część z nich nie było realizowanych w ogóle - stwierdził wczoraj Jacek Kościelak, wiceprezes NIK, omawiając raport. Jego zdaniem, na GDDKiA spoczywało 49 zadań związanych z budową i utrzymaniem dróg. Tymczasem okazało się, że wiele z nich nie przypisano odpowiednim komórkom organizacyjnym i nie były one wykonywane albo realizowano je nierzetelnie. - W efekcie na kontach GDDKiA pozostało niewykorzystanych 1,1 mld złotych - zauważył Kościelak. W jego opinii, również kontrola wewnętrzna Dyrekcji nie funkcjonowała prawidłowo. - Zespół do spraw audytu wewnętrznego nie kontrolował działań GDDKiA. Audytorzy nie mogli wypełniać zadań, gdyż nałożono na nich dodatkowe obowiązki dotyczące zarządzania kontroli jakością - dodał wiceprezes NIK. Kościelak poinformował również, że GDDKiA nie "posiadała generalnie procedur kontroli jakości dróg". - Niektóre z tych kontroli były wykonywane przez pracowników nieposiadających do tego odpowiednich uprawnień - powiedział Kościelak. Konkludując, przyznał, że wyniki prezentowanej kontroli, poprawa sytuacji w zakresie budowy i utrzymania autostrad i innych dróg krajowych "wymaga w ocenie NIK zmian o charakterze systemowym zarówno w sferze organizacyjnej, prawnej, jak i finansowej". - Nie można bowiem wykluczyć, że kontynuacja dotychczasowego trybu działania i utrzymywania niezmienionej struktury GDDKiA uczyni nierealnym wykonywanie przyjętego przez rząd programu budowy dróg krajowych i autostrad na lata 2008-2012 - zaznaczył Kościelak. Jacek Dytkowski "Nasz Dziennik" 2008-09-10

Autor: wa