Milczenie jest przyzwoleniem
Treść
(R. SOBKOWICZ)
Z JE ks. bp. Wiesławem Alojzym Meringiem, ordynariuszem diecezji włocławskiej, przewodniczącym Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego, rozmawia Izabela Kozłowska
Obrazoburczy pseudospektakl „Golgota Picnic” wywołał falę sprzeciwu wobec bluźnierstwa i profanacji Chrystusa. Swój sprzeciw wyrazili również pasterze Kościoła. Głos ten został przemilczany, zaś wystawienie pseudosztuki wciąż jest planowane.
– Nie pierwszy raz głos chrześcijan w Polsce jest lekceważony, przemilczany. Nie łudźmy się: jest to celowe działanie. W modzie mainstreamu są ci katolicy, w tym także księża, którzy uważają, że „nic się nie stanie”. Mamy do czynienia ze świadomym dzieleniem katolików na tych bardziej światłych, nowoczesnych, dla których nie ma nigdy przekroczenia granic bluźnierstwa z Pana Jezusa i ich głos będzie przekazywany poprzez media. Walcząc o dobre imię naszego Zbawiciela, będziemy pokazywani, że nie rozumiemy współczesnej kultury. Tymczasem „Golgota Picnic” nie ma nic wspólnego z kulturą, lecz jest agresywnym uderzeniem w świętość.
Mamy do czynienia z celową prowokacją?
– Niewątpliwie jest to prowokacja. Jednak organizatorzy tego wydarzenia nie zdają sobie sprawy, jak wiele ludzkich serc obudzili. Widzimy, jakie oburzenie wywołały plany wystawienia tego pseudospektaklu, jak wiele osób obudziło w sobie odwagę do sprzeciwu. Fala oburzenia pokazuje, że świadomość siły chrześcijan jest ogromna. Należy podkreślić, że jako pierwsi przebudzili się wierni świeccy, którzy zareagowali protestem. Dopiero za nimi jest głos hierarchów. W tej konfrontacji zyskujemy rzecz ważną – świadomy swojej wiary laikat, który nie wywołuje wojny, lecz nie chce do kolejnej wojny dopuścić.
Jak powinniśmy zareagować, by w przyszłości nikt nie pokusił się o organizowanie podobnych przedsięwzięć?
– Zwróciłbym tu uwagę na dwie niewłaściwe postawy. Jedną z nich jest usprawiedliwianie tego, co jest obiektywnie niegodziwe. Nie można wyśmiewać, szydzić z symboli religijnych, zwyczajów czy przeżyć religijnych kogoś, kto wyznaje inną religię niż ja. Wyśmiewanie i szyderstwo z chrześcijaństwa nie zasługuje na próbę ukazywania na piedestale jako wspaniałe i wielkie. Nikt nie ma prawa szydzić z drugiego człowieka. Ze względu na wzajemny szacunek zareagować powinny także osoby niewyznające naszej religii.
Drugą negatywną postawą jest przemilczanie. Milczenie jest przyzwoleniem. Wiele osób boi się wyrazić swój sprzeciw, by nie zostać ośmieszonym czy zepchniętym na margines życia społecznego. Musimy mieć na tyle odwagi, by jasno, jednoznacznie wyrazić swoje zdanie i sprzeciw. Nie możemy być tchórzliwi. Nawet jeżeli osoby odpowiedzialne za wystawienie tej pseudosztuki nie wezmą pod uwagę naszego zdania, to muszą mieć jasny przekaz: nie pozwolimy bluźnić przeciwko naszemu Zbawicielowi, naszej największej świętości.
Ze strony władz państwowych i samorządowych widzimy opieszałość w podjęciu działań, które pozwolą zapobiec wystawieniu „Golgota Picnic”. Prezydent Poznania Ryszard Grobelny w specjalnym oświadczeniu napisał, że „samorząd i jego organy nie są upoważnione do pełnienia roli recenzenta wydarzeń artystycznych i stosowania wobec ich twórców cenzury prewencyjnej”. Analiza przepisów prawa pokazuje jednak, że prezydent Poznania z urzędu może zgłosić do prokuratury złamanie konkretnych artykułów, w tym także Konstytucji…
– W mojej ocenie, możemy mówić o postawie piłatowej, w której ważne jest postawienie Panu Bogu świeczki, a diabłu ogarka. Nie chcę wyraźnie zaprezentować swojego stanowiska, żeby nie narazić się nikomu, i nie chcę wywołać krytyki w swoim kierunku. Piłat przez historię jest negatywnie oceniany. Gdyby miał więcej odwagi i poczucia sprawiedliwości, to nie doszłoby do utożsamienia go z symbolem tchórzostwa i wygodnictwa.
Nośnym hasłem wykorzystywanym przez różne środowiska jest „wolność”, w tym także „wolność słowa”. Można odnieść wrażenie, że wolność ekspresji, nawet tak bluźnierczej, jest dobra, o ile nie uderza w środowiska antychrześcijańskie, lewicowe czy homoseksualne. Polska jest wolnym krajem?
– Tu mamy do czynienia ze złamaniem elementarnej sprawiedliwości społecznej. Wszystkie przemiany tak szumnie celebrowane 4 czerwca, w 25-lecie częściowo wolnych wyborów, niestety nie przyniosły ani sensownie rozumianej wolności, ani pełnej sprawiedliwości. Nie można narzucać społeczeństwu tylko jednej opcji. Ta pseudonowoczesność i postmodernistyczny bełkot próbują narzucić społeczeństwu polskiemu to, co rzekomo jest dobre, godziwe, twórcze czy kulturowe. Jednak dobro bardzo łatwo można zidentyfikować. W „Gogota Picnic” nie chodzi o pokazanie dobra, lecz o to, by wskazać, że rzekomo Jezus i chrześcijaństwo nie mają nic do zaproponowania współczesnemu światu.
Dziękuję za rozmowę.
Izabela KozłowskaNasz Dziennik, 21 czerwca 2014
Autor: mj