Między Brukselą a Moskwą
Treść
Sprawa rosyjskiego zakazu importu mięsa i produktów roślinnych z Polski ma być jednym z tematów na posiedzeniu rady ministrów rolnictwa Unii Europejskiej, zaplanowanym na przyszły tydzień. Komisja Rolnictwa Parlamentu Europejskiego skierowała do unijnych komisarzy pytanie o działania Komisji Europejskiej w tej sprawie.
W dalszym ciągu nie wiadomo, kiedy rosyjskie embargo na polskie produkty zostanie zniesione. Termin zapowiadanego spotkania ekspertów i służb weterynaryjnych Polski i Rosji pozostaje nieznany. Przebywający z wizytą w Moskwie minister spraw zagranicznych Stefan Meller uzyskał od swego rosyjskiego odpowiednika jedynie deklarację, że w najbliższym czasie dojdzie do spotkań ekspertów i służb weterynaryjnych Polski i Rosji, a następnie szefów resortów rolnictwa.
Wówczas rozpoczęłyby się dyskusje nad zakazem importu z Polski mięsa i produktów roślinnych. Meller liczy, że jeszcze podczas jego obecnej wizyty data spotkania zostanie ustalona. - Będę tutaj do czwartku. Mam nadzieję, że do tego czasu zdołamy uzgodnić spotkanie ekspertów, a następnie ministrów rolnictwa - powiedział Meller w Moskwie. Jednocześnie podkreślił, że jest zaskoczony "tak globalną reakcją z powodu kilku nieuczciwych eksporterów". Być może list polskiego ministra rolnictwa, w którym przyznaje, że były przypadki oszustw ze strony polskich przedsiębiorców, wpłynie na złagodzenie rosyjskiego stanowiska. Nie zmienia to jednak faktu, że rozmowy w dalszym ciągu pozostają w sferze deklaracji. - Po powrocie pana ministra Stefana Mellera z Moskwy podsumujemy rozmowy, które tam były prowadzone. Tam zapadną także decyzje dotyczące współpracy ministra rolnictwa z jego odpowiednikiem w Rosji i te działania zostaną podjęte najszybciej, jak mogą być - stwierdził po posiedzeniu rządu premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Co do tego, że wprowadzenie embarga miało podłoże polityczne, nie ma najmniejszych wątpliwości senator Roman Wierzbicki (PiS). - Pomimo stwierdzonych faktów, że były nadużycia, zakaz niewątpliwie ma podłoże polityczne. Fałszowanie dokumentów ma wszędzie miejsce i nie sądzę, że skala była tak poważna, aby usprawiedliwiała działania podjęte przez stronę rosyjską. Być może chodzi o testowanie nowego rządu i zablokowanie pewnych inicjatyw. Tego typu działania mają też na celu osłabienie naszej pozycji w Unii Europejskiej - powiedział Roman Wierzbicki, członek senackiej Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska.
Wyjaśnieniem powodów embarga nałożonego na Polskę zajmie się również podczas przyszłotygodniowego posiedzenia rada ministrów rolnictwa UE. Komisja Europejska w dalszym ciągu czeka na wyjaśnienia Rosji, jakie były powody wprowadzenia przez nią zakazu importu z Polski mięsa i produktów roślinnych. Na razie wiadomo jedynie, że Rosja nie uprzedziła Komisji Europejskiej o tym zamiarze, co raczej powinna była uczynić, zważywszy na zawarte z Moskwą memorandum, podpisane półtora roku temu po podobnych problemach. Przewiduje ono stały kontakt między Rosją a KE w dziedzinie weterynaryjnej. Zdaniem polskich deputowanych, w tej sprawie Unia reaguje zbyt wolno. Zdzisław Podkański (PSL) zaapelował podczas sesji PE o szybką interwencję instytucji unijnych w sprawie zakazu importu polskiego mięsa. Według niego, Polska jest czołowym eksporterem mięsa na Wschód i na takim zakazie bardzo dużo traci, a ponadto po wejściu do Unii Europejskiej polscy rolnicy ponoszą same straty.
Robert Popielewicz
"Nasz Dziennik" 16 listopada 2005
Autor: mj