Miedwiediew straszy rakietami
Treść
Czeka nas alternatywa: albo osiągniemy zgodność w sprawie tarczy antyrakietowej i stworzymy w pełni skuteczny mechanizm współpracy, albo - jeżeli nie dojdziemy do konstruktywnego porozumienia - rozpocznie się nowy wyścig zbrojeń. I będziemy musieli podjąć decyzję o rozmieszczeniu nowych narzędzi ataku - groził w swoim dorocznym orędziu prezydent Rosji. Ale to właściwie jedyne konkretne przesłanie w dotyczącej spraw zagranicznych części przemówienia.
W wystąpieniu Dmitrija Miedwiediewa ani razu nie padła nazwa Polski. Wyraził natomiast zadowolenie z wyników szczytu NATO - Rosja w Lizbonie, na którym złożył propozycję stworzenia wspólnego systemu antyrakietowego dla Rosji i europejskich państw NATO. - Podjąłem już kroki potrzebne do rozpoczęcia całego kompleksu spraw z tym związanych - powiedział.
W części poświęconej relacjom międzynarodowym rosyjski przywódca mówił o konieczności współpracy ze wszystkimi możliwymi partnerami, wymieniając USA, NATO i Unię Europejską, a także - bardzo obszernie - Chiny wraz z całym obszarem Azji i Pacyfiku. Moskwa zapowiada aktywną współpracę ze światową społecznością w celu zapewnienia powszechnego bezpieczeństwa, walkę z terroryzmem, piractwem i międzynarodową przestępczością. - Polityka zagraniczna powinna się w naszych czasach wyrażać nie tylko przez rakiety, ale również w konkretnych i zrozumiałych dla naszych obywateli osiągnięciach - mówił prezydent Rosji. Takimi sukcesami mogą być miejsca pracy stworzone dzięki zagranicznym inwestycjom albo rozszerzenie obszarów ruchu bezwizowego.
Priorytetem dla Kremla ma być wymiana handlowa i naukowa. Miedwiediew liczy na rozwój euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej na wzór Unii Europejskiej. Rosja ma intensyfikować kontakty mające na celu pozyskanie najnowocześniejszych technologii, służących rozwojowi rosyjskiego przemysłu. Prace badawcze będą wspomagane przez państwo, a firmy wdrażające nowe rozwiązania otrzymają ulgi podatkowe i dotacje.
Przemawiając do Zgromadzenia Federalnego, czyli połączonych obu izb parlamentu: Dumy i Rady Federacji, Miedwiediew najwięcej mówił o modernizacji i konieczności dokonania skoku w rozwoju cywilizacyjnym Federacji Rosyjskiej. Ten temat - korzyści płynących dla rozwoju Rosji - prezydent uczynił myślą przewodnią i osnową całego wystąpienia. Jako stabilną określił on sytuację gospodarczą Rosji. - Liczba bezrobotnych wynosi obecnie około 5 mln osób, czyli spadła ona o 2 mln w porównaniu ze szczytem kryzysu - mówił. Wymieniając dotychczasowe sukcesy, w tym osiągnięcie trwałego wzrostu gospodarczego na poziomie 4 proc. oraz posiadanie rezerw w wysokości pół biliona dolarów, rosyjski przywódca wskazał również szereg problemów, takich jak deficyt budżetowy i trudną sytuację emerytów i sfery budżetowej.
Najwięcej miejsca Miedwiediew poświęcił sprawom dzieci i młodzieży. - Troska o przyszłe pokolenia to najbardziej niezawodna, rozumna i wdzięczna inwestycja - powiedział. Za szczególnie istotny problem uznał kryzys demograficzny. Wprawdzie w ostatnich pięciu latach liczba urodzeń wzrosła o 21 proc., ale to wciąż za mało. Państwo ma prowadzić aktywną politykę wspierającą rodzinę i rodzicielstwo. Rodziny wielodzietne mają otrzymać znaczne wsparcie finansowe, a także bezpłatną działkę na budowę domu lub daczy. Nowe środki mają zostać przeznaczone na lepszą opiekę medyczną nad matkami i dziećmi, rozwój żłobków i przedszkoli oraz na wspieranie rodzin adopcyjnych. Prezydent przedstawił także plany podniesienia poziomu szkolnictwa.
Gospodarz Kremla podkreślił konieczność podjęcia wysiłków na rzecz zmian w społeczeństwie i w relacjach pomiędzy państwem o obywatelem. Zapowiedział walkę z korupcją i biurokracją, wzywał do zmiany nastawienia urzędników i funkcjonariuszy państwowych, aby "bardziej służyli obywatelom, niż decydowali o ich losach".
Sukces, wzrost, naprawa, postęp - to słowa przewijające się przez całe przemówienie kreślące wizję Rosji niesłychanie nowoczesnej, silnej i ciągle rozwijającej się, Rosji, z której obywatele będą dumni. - Nie wątpię, że sobie poradzimy, wierzę w wasze poparcie. Robimy to wszystko dla tych, których kochamy najbardziej - naszych dzieci. Chcemy, żeby miały lepiej od nas, żeby dokonały tego, czego my, być może, nie zdążymy zrobić, a te sukcesy złożyły się na pomyślną przyszłość naszej wielkiej Rosji - zakończył swoje wystąpienie.
Piotr Falkowski
Nasz Dziennik 2010-12-01
Autor: jc