Miał podżegać i nakłaniać
Treść
Zdaniem Prokuratury Okręgowej w Katowicach, były już pułkownik Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Ryszard Bieszyński, będąc dyrektorem Zarządu Śledczego Urzędu Ochrony Państwa, przekroczył swoje uprawnienia w związku ze sprawą zatrzymania prezesa PKN Orlen w lutym 2002 r.
Bieszyński, dzięki pracom sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen, stał się bodaj najsłynniejszym funkcjonariuszem polskich służb specjalnych z czasów rządów SLD. Jak potwierdził wczoraj prok. Tomasz Balas z katowickiej prokuratury, Bieszyńskiemu zostały postawione zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z zatrzymaniem w 2002 r. ówczesnego szefa PKN Orlen Andrzej Modrzejewskiego. Miał on także podżegać do przekroczenia uprawnień innych funkcjonariuszy publicznych (prokuratorów), a także nakłaniać ich do bezprawnego pozbawienia wolności Modrzejewskiego.
Bieszyński nie przyznał się do winy, a zarzuty zostały mu postawione już w piątek. W czwartek natomiast na własną prośbę został zwolniony ze służby w ABW. Stało się tak po rozmowie z Andrzejem Barcikowskim, szefem Agencji.
Czy w sprawie zatrzymania Modrzejewskiego Bieszyński będzie jedynym podejrzanym? Zapewne nie, bo prokuratura zdradza, że zarzuty będą postawione kolejnym osobom. Jak udało nam się dowiedzieć, prawdopodobnie będzie wśród nich Zbigniew Ordanik z Prokuratury Krajowej. Posłowie z komisji śledczej wskazują winnych także w samym rządzie Leszka Millera, wymieniając jednym tchem nazwiska premiera, ówczesnej minister sprawiedliwości Barbary Piwnik i p.o. szefa UOP Zbigniewa Siemiątkowskiego.
Poza sprawą Modrzejewskiego Bieszyński związany był też z aferą z wypuszczeniem z aresztu biznesmena Edwarda Mazura. Robert Szczepkowski z zespołu prasowego ABW zaprzecza, jakoby odejście pułkownika ze służby miało związek z tą sprawą. Według relacji kilku osób uczestniczących w naradzie, po której prokurator krajowy Karol Napierski miał zdecydować o wypuszczeniu Mazura, to Bieszyński miał zapewniać, że biznesmen jest "pod kontrolą UOP". Niedługo potem Mazur wyjechał z kraju do USA. W tej chwili trwają starania o jego ekstradycję, ale szanse na nią są nikłe.
Mikołaj Wójcik
"Nasz Dziennik" 2005-07-26
Autor: ab