Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Metody szatana

Treść

Ostatnio TVP 1 wyemitowała, niestety w późnych godzinach wieczornych, film pt. "Sprzedawca śmierci" (USA, 1993; reż. F.C. Heston). Jest to ekranizacja powieści modnego ostatnio amerykańskiego pisarza Stephena Kinga, której głównym bohaterem jest... szatan wcielony w sklepikarza. Jest to opowieść teologiczno-psychologiczna o metodach działania szatana we współczesnym świecie i o tym, jak łatwo ludzie poddają się kuszeniu, jeśli tylko trafia ono w ich pragnienia i jest odpowiednio zakamuflowane.

Szatan-sklepikarz proponuje ludziom do sprzedania przedmioty, o których marzyli całe życie (np. książkę będącą białym krukiem). Domaga się niewielkich pieniędzy oraz spełnienia jednego jego życzenia - dokonania małego świństwa. Gwarantuje, że będzie ono bezkarne. Ludzie się zgadzają. Prawie każdy mieszkaniec miasteczka robi coś brzydkiego, coś, co - wydawałoby się - nie może mieć wielkich skutków moralnych. Szatan potrafi te małe występki odpowiednio wykorzystać i swoiście skoordynować w taki sposób, że ich negatywne owoce zaskakują i przerażają wszystkich. W miasteczku pojawia się chaos, rodzi się wzajemna niechęć i podejrzliwość przekształcająca się powoli w nienawiść. Wszystko to owocuje demoralizacją, a wreszcie zbrodnią - kradzieżami, pożarami, samobójstwami, zabójstwami.
Przesłanie filmu jest następujące - zastanówcie się, w co i jak jesteście wciągani, jaka jest wasza odpowiedzialność za zło tego świata.
Film ukazuje przerażającą perspektywę współczesności. Ludzie dostają pracę, robią w różnych dziedzinach kariery, idąc na małe ustępstwa wobec swojego sumienia, dokonując czynów, które są sprzeczne z moralnością (i często wiarą) tylko w niewielkim stopniu. Ale ci, którzy za tym stoją, którzy to koordynują, doprowadzają do tego, że to, co Papież Jan Paweł II nazywał strukturami grzechu, staje się wszechobecne i owocuje niewyobrażalnym złem, za które winę w znacznej mierze ponoszą maluczcy, którzy byli niewierni tylko w małych sprawach.
Dobrym przykładem mogą tu być media. Pojedynczy dziennikarze przekręcają drobne fakty, pozwalają sobie na niewielki brak obiektywizmu i małą złośliwość, gloryfikują niektóre - wydawałoby się - niewielkie grzeszki, bronią ludzkich słabości, a w efekcie zanika wolność słowa, przestaje funkcjonować demokracja, następuje demoralizacja znacznej części społeczeństwa. Poganie i ateiści nie wiedzą, co czynią. Najczęściej nie zdają sobie sprawy z działania tego mechanizmu. Ale my, katolicy, jak mówi o tym nawet Sobór Watykański II, jesteśmy solą tej ziemi, ludźmi, którzy posiedli prawdę, i musimy wiedzieć, co czynimy. Nasza odpowiedzialność jest pełna. Szatan działa intensywnie we współczesnym świecie. Trzeba o tym nie tylko pamiętać. Trzeba to wciąż brać pod uwagę we wszelkich naszych ocenach, projektach i działaniach.
Stanisław Krajski
"Nasz Dziennik" 2007-11-15

Autor: wa