Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Merkel wyznacza priorytety niemieckiej polityki

Treść

Media niemieckie są wyjątkowo zgodne - mamy do czynienia z poważnym kryzysem rządowym. Gazety informowały, że Angela Merkel postawiła współkoalicjantowi ultimatum: albo poprze proponowane przez CDU zaostrzenie prawa w stosunku do nieletnich przestępców i łamiących prawa cudzoziemców, albo to koniec koalicji. Szefowa rządu zdementowała te doniesienia podczas wczorajszej konferencji prasowej, twierdząc, iż nic nie wie o kryzysie, i zapewniała dziennikarzy o dobrym stanie koalicji. Omawiając kwestie międzynarodowe, nie odniosła się ani słowem do projektu "Widoczny Znak" Eriki Steinbach ani do znajdującego się już w fazie realizacji Gazociągu Północnego.

Im bliżej wyborów lokalnych w Hesji (27.01.2008), gdzie rządząca obecnie CDU traci grunt pod nogami, tym bardziej zaostrza się kampania przedwyborcza. Dwie współrządzące obecnie wielkie partie w Niemczech (unia CDU/CSU i SPD) poróżniły się o podstawowe kwestie płac minimalnych (SPD domaga się wprowadzenia na całym obszarze Niemiec płacy minimalnej, natomiast CDU jest temu zdecydowanie przeciwna) i zaostrzenie kary dla nieletnich oraz cudzoziemców łamiących prawo.
Drugi temat nagłośnił premier Hesji Roland Koch (CDU), żądając surowszego karania nieletnich przestępców, a także zaostrzenia kar dla cudzoziemców. Przeciwko tym pomysłom z kolei ostro protestuje SPD. Te dwa problemy urosły do tak ogromnych rozmiarów, że prasa niemiecka zaczęła pisać o poważnym kryzysie rządowym, który, niezażegnany w porę, może doprowadzić do zerwania i tak dość kruchej i ciągle szarpanej politycznie koalicji, a co za tym idzie - do przyspieszonych wyborów parlamentarnych.

Kanclerz dementuje pogłoski o kryzysie
Angela Merkel nie potwierdziła na wczorajszej konferencji prasowej informacji o kryzysie w koalicji, wręcz przeciwnie - stwierdziła, że mimo wielu starć i trudności ma nadzieję na dalszą owocną współpracę. Merkel pochwaliła się ubiegłorocznymi osiągnięciami gospodarczymi i zapewniła, że rząd dalej będzie starał się dążyć do wzrostu produkcji i obniżenia bezrobocia. Nakreśliła również najważniejsze problemy polityki zagranicznej, jakimi zamierza się zająć. Będą to: sytuacja w Afganistanie, sprawy Bliskiego Wschodu, kwestia Kosowa i sprawa zaciśnięcia współpracy w basenie Morza Śródziemnego. Przy tej okazji nie wspomniała nawet słowem ani o stosunkach z najbliższym sąsiadem, mianowicie z Polską, ani o znajdującym się już w fazie realizacji projekcie Gazociągu Północnego. Nie odniosła się także do planowanej przez Erikę Steinbach budowy Centrum przeciwko Wypędzeniom, uznając najwyraźniej, że problem nie istnieje, dopóki nie zacznie się o nim mówić, ewentualnie dochodząc do wniosku, iż ze zdaniem strony polskiej nie należy się liczyć. W ten sposób po raz kolejny dała Polakom do zrozumienia, jakie miejsce sprawy międzysąsiedzkie zajmują w hierarchii niemieckiej racji stanu.

Euro mocne... ale musi pozostać samodzielne
Kanclerz Niemiec Angela Merkel uznała, że europejskie euro staje się walutą światową, a jego wysoka cena świadczy o silnej pozycji UE na świecie. Szefowa niemieckiego rządu zdecydowanie wypowiedziała się przeciwko jakiejkolwiek ingerencji rządowej w kurs europejskiej waluty.
- Dla niemieckiego rządu kluczowe znaczenie ma niezależność Europejskiego Banku Centralnego - powiedziała Merkel, dodając, że zdecydowanie odrzuca możliwość jakiejkolwiek politycznej presji na Europejski Bank Centralny w tej sprawie.

Karanie niepełnoletnich najważniejszym tematem
Konferencję prasową zdominowała kontrowersyjna propozycja CDU zaostrzenia prawa dla nieletnich i cudzoziemców. Kanclerz popiera w tej materii Rolanda Kocha i CDU, pozostając przy stanowisku zaostrzania kar dla łamiących prawo nieletnich i cudzoziemców. Merkel nie obawia się oskarżeń o retorykę zbliżoną do tej głoszonej przez skrajną prawicę, gdyż - jak stwierdziła - przez dziesiątki lat temat przestępstw wśród cudzoziemców był przemilczany. - Zbyt długo zamykaliśmy oczy na ten problem - powiedziała Angela Merkel i dodała, że nie można lekceważyć faktu, iż ponad połowę przestępstw w Niemczech dokonują cudzoziemcy.
Merkel nie boi się utraty głosów wyborczych wśród cudzoziemców. Oświadczyła, iż ma nadzieję, że zrozumieją oni intencje rządu. - Myślę, że mieszkający w Niemczech cudzoziemcy także chcą spokojnie jeździć metrem, chcą spokojnie i bez obaw mieszkać i dlatego poprą nasze działania - powiedziała pani kanclerz i dodała, że wszyscy pragną żyć w spokoju, bez przemocy i dlatego należy walczyć z przestępcami, i to zarówno obcokrajowcami, jak i obywatelami Niemiec.

Merkel wierzy w koalicję
Angela Merkel przyznała, że istnieje wiele problemów, które powodują spory w koalicji, ale jednocześnie wyraziła nadzieję, że wielka koalicja wytrzyma do końca kadencji i będzie w stanie jeszcze przyczynić się do świetności Niemiec. Ten rok będzie najważniejszy i decydujący, jeśli chodzi o skuteczność wielkiej koalicji w Niemczech - podkreśliła.
Waldemar Maszewski, Berlin
"Nasz Dziennik" 2008-01-16

Autor: wa