Merkel u Obamy
Treść
Wizyta kanclerz Angeli Merkel w Waszyngtonie i rozmowy z prezydentem Barackiem Obamą mają służyć poprawie wciąż napiętych stosunków między USA a Niemcami. Na razie pozycja Berlina w Ameryce rządzonej przez nowego prezydenta wyraźnie osłabła.
Merkel wyleciała do Waszyngtonu wczoraj po południu, a na dziś zaplanowano trzygodzinne spotkanie z Barackiem Obamą. Co prawda obydwoje spotkali się już trzykrotnie, ale na pierwszą oficjalną wizytę kanclerz Niemiec w Waszyngtonie trzeba było poczekać aż pięć miesięcy od zaprzysiężenia prezydenta Obamy. Niemieckie media przyznają, że bardziej zbliżony i serdeczny stosunek Angela Merkel miała do poprzedniego prezydenta Georga W. Busha. Już podczas poprzedniej europejskiej wizyty amerykańskiego prezydenta prasa niemiecka pisała o braku prawdziwej serdeczności obydwu przywódców. Zaznaczano, że bardzo krótka i przelotna wizyta Obamy na niemieckiej ziemi dowodzi, iż dla dzisiejszej administracji waszyngtońskiej Berlin nie jest obecnie najważniejszym miejscem w Europie.
Podkreśla się także obecne różnice zdań w Waszyngtonie i Berlinie w kluczowych kwestiach. Gdy Angela Merkel zażądała od Teheranu poszanowania prawa, wolności do demonstracji i co najważniejsze powtórzenia wyborów prezydenckich, Biały Dom w swojej krytyce nie posunął się aż tak daleko. Inną kwestią różniącą obydwa rządy jest walka z kryzysem. Waszyngton walczy z kryzysem poprzez stałe zwiększanie zadłużenia, natomiast Berlin próbuje mimo wszystko utrzymać deficyt państwa na poziomie nie wyższym niż 4 proc. PKB. Merkel skrytykowała także zbyt - jej zdaniem - liberalną politykę pieniężną USA. Oba kraje różnią się także w kwestii walki z ociepleniem klimatu. Ponadto Niemcy odmawiają Stanom Zjednoczonym wysłania większej ilości wojsk do Afganistanu, skupiając się bardziej na odbudowie tego kraju niż na prowadzeniu tam wojny.
Niemiecka prasa uważa, że Merkel ma osobisty problem z Obamą, czemu zaprzecza Jackson Janes z American Institute for Contemporary German Studies. Janes przyznaje, że Barack Obama bardzo liczy na to, że spotkanie z Angelą Merkel pozwoli mu się dobrze przygotować do rozmów z Władimirem Putinem i Dmitrijem Miedwiediewem, do których dojdzie już niebawem. - Pani kanclerz zna Rosję i ma tam duże wpływy. Merkel może w rozmowie z Obamą uczulić go, jakich słów musi unikać podczas spotkania z rosyjskimi przywódcami, aby ich nie urazić - powiedział Janes.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-06-26
Autor: wa