Merkel szuka większości
Treść
Rząd Angeli Merkel liczy głosy potrzebne do przyjęcia w parlamencie reformy systemu stabilizowania strefy euro. Już 19 posłów koalicji rządowej zapowiedziało głosowanie przeciw. Jeśli kanclerz nie przekona oponentów, może to oznaczać bardzo poważne zawirowania na rynkach finansowych.
Bundestag w najbliższych dniach zajmie się rządowym projektem ustawy o wzmocnieniu Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF). Według zmian przyjętych przez niemiecki rząd, EFSF ma otrzymać nowe kompetencje polegające na skupowaniu na rynku wtórnym obligacji zadłużonych państw oraz udzielaniu krajom strefy euro pożyczek na stabilizację ich sektora bankowego. Wartość tych gwarancji kredytowych ma wzrosnąć do 440 mld euro. Udział Niemiec w całym EFSF ma wynieść 211 mld euro. Nieprzyjęcie ustawy przez Bundestag oznaczać będzie nie tylko kłopoty rządu Angeli Merkel, ale także zawirowania na rynkach europejskich.
Tymczasem niemieccy politycy ponownie zaczęli ostro krytykować Greków za brak dyscypliny we wprowadzaniu koniecznych reform. Zastępca frakcji FDP w Bundestagu Holger Zastrow ostrzegł Ateny, aby zaczęły poważnie traktować zalecenia reformowania kraju. - Solidarność w Unii Europejskiej to nie jest droga tylko w jedną stronę i musi obowiązywać wszystkich - powiedział Zastrow i dodał, że jeżeli ktoś nie zamierza wypełnić nałożonych na niego zobowiązań, to musi się liczyć z faktem odmowy otrzymania dalszej pomocy finansowej. Inny polityk FDP Hermann Otto Solis posunął się jeszcze dalej i w jednym z wywiadów zagroził Grecji wyrzuceniem ze strefy euro. Także federalny minister finansów Wolfgang Schaeuble ostrzega Grecję, że bez szybkiego wdrażania uzgodnionych reform kolejna transza pomocy finansowej w ramach pakietu ratunkowego dla tego kraju nie zostanie wypłacona.
Schaeuble dodał, że zgodnie z zasadami programów ratunkowych dla zadłużonych państw Eurolandu wypłata następnych transz pomocy finansowej może nastąpić dopiero po zgodzie na taką wypłatę ekspertów Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego.
Jednak w odróżnieniu od kilku polityków z FDP szef niemieckich finansów nie zamierza wykluczać Grecji ze strefy euro, gdyż chce utrzymać silną pozycję wspólnego pieniądza. - Musimy bronić euro w naszym własnym i we wspólnym europejskim interesie - powiedział Schaeuble, dodając, że euro było i pozostanie stabilną walutą, a Niemcy należą do krajów, które w największym stopniu skorzystały na pozytywnych impulsach dla gospodarki dzięki jej wprowadzeniu.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2011-09-08
Autor: au