Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Merkel przed Kongresem

Treść

Niemiecka kanclerz Angela Merkel 3 listopada dostąpi zaszczytu wystąpienia przed obydwoma izbami amerykańskiego Kongresu (Senatem i Izbą Reprezentantów). Będzie to po Konradzie Adenauerze drugie wystąpienie niemieckiego kanclerza przed amerykańskimi parlamentarzystami.

Zastępca rzecznika rządu Thomas Steg poinformował w Berlinie, że rzecznik Izby Reprezentantów Nancy Pelosi zaprosiła Angelę Merkel, aby podczas swojej oficjalnej wizyty w Stanach Zjednoczonych wygłosiła mowę w Kongresie. Już teraz niemieckie media określają to wydarzenie jako historyczne z wielu powodów. Po pierwsze - Merkel będzie drugim po Konradzie Adenauerze niemieckim kanclerzem przemawiającym w amerykańskim Kongresie, a po drugie - nastąpi to w historycznym momencie dwudziestej rocznicy obalenia muru berlińskiego. Zarówno Unia CDU/CSU, jak i liberałowie z FDP liczą na to, że oficjalna wizyta w USA zostanie zorganizowana już przez nowy gabinet. Merkel ma nadzieję, iż do tego czasu uda się zakończyć negocjacje w kwestii utworzenia koalicji. Pierwsze posiedzenie nowego parlamentu planowane jest na 27 października. Być może w podróży za ocean pani kanclerz towarzyszyć będzie już nowy szef dyplomacji. Na to stanowisko szykowany jest przewodniczący FDP Guido Westerwelle.
Nowy niemiecki rząd liczy na poprawienie stosunków z USA, które uległy zdecydowanemu pogorszeniu podczas rządów Gerharda Schroedera. Także jeszcze urzędujący szef MSZ Walter Steinmeier nie należał do wielkich sympatyków amerykańskiej polityki. Teraz to powinno ulec zmianie, gdyż pomimo deklarowanej serdeczności w wielu sprawach w dalszym ciągu istnieje duża rozbieżność interesów Berlina i Waszyngtonu. Media wspominają w tym kontekście chociażby inne podejście Niemiec i USA do wojny w Afganistanie (rząd Stanów Zjednoczonych od początku zarzuca Niemcom unikanie trudnych misji), dalszego losu więźniów z Guantanamo, ale także sposobów wyjścia ze światowego kryzysu gospodarczego (Waszyngton walczy z kryzysem finansowym poprzez stałe zwiększanie zadłużenia, natomiast Berlin próbuje pomimo trudności utrzymać deficyt państwa na poziomie nie wyższym niż 4 proc. PKB). Różne są też podejścia obydwu krajów do walki z ociepleniem klimatu. Dlatego obie strony oczekują, że wystąpienie Angeli Merkel przed amerykańskim Kongresem będzie początkiem zmiany wzajemnych stosunków.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-10-08

Autor: wa