Merkel i chadecy w dołku
Treść
Tak złych notowań rządząca w Niemczech CDU/CSU nie miała od ponad dziesięciu lat - obecnie poparcie w sondażach dla chadeków spadło poniżej 30 procent. To efekt tego, że obywatele są niezadowoleni z prac rządu Angeli Merkel.
Jak wynika z najnowszych badań opinii publicznej przeprowadzonych przez Instytut Forsa, po raz pierwszy od dziesięciu lat poparcie dla CDU/CSU wynosi 29 procent. Tak zły wynik unia miała ostatnio na początku 2000 roku, kiedy wybuchła słynna afera w CDU dotycząca prowadzenia nielegalnych kont partyjnych. Kiepskie notowania ma także współrządząca z chadekami FDP (5 proc.), co oznacza, że gdyby wybory do Bundestagu odbyły się dzisiaj, to obecna koalicja nie uzyskałaby już większości. Nieoczekiwanie dzisiejsza opozycja (Zieloni i SPD) cieszy się poparciem 47 proc. Niemców, co oznacza, iż gdyby takim wynikiem zakończyły się wybory, to te partie miałyby większość absolutną, i miałyby prawo utworzyć niemiecki rząd. Jak stwierdził szef Instytutu Forsa Manfred Guellner, ani CDU, ani CSU nie udało się ponownie przyciągnąć do siebie wyborców, którzy w poprzednich wyborach (10 miesięcy temu) czasowo przeszli na stronę liberałów, FDP. Według Guellnera, bardzo duża grupa wyborców jest obecnie rozczarowana przede wszystkim sprawowaniem rządów przez liberałów, ale Niemcy także nie są zbytnio zachwyceni efektami pracy chadeckich ministrów, więc nie popierają żadnego z rządzących ugrupowań i deklarują zamiast pójść do wyborów - pozostanie w domu.
W opinii ekspertów, rząd traci popularność również ze względu na planowane oszczędności, które najbardziej odczują zwykli obywatele oraz mali i średni przedsiębiorcy. Obecne rekordowe zadłużenie Niemiec jest tak duże, że konieczne są drastyczne oszczędności w wydatkach państwa, więc rząd zamierza do 2014 r. zredukować dług o 41 miliardów euro. Na przykład postanowiono znacznie ograniczyć kwoty przeznaczone na kredyty do 57,5 miliarda euro w 2011 r. i do 24 miliardów w 2014 roku. Ponadto będą wprowadzone nowe podatki, np. dodatkowy podatek paliwowy, który opłacać będą koncerny energetyczne, za przeloty samolotami, zaczyna się wspominać o podatku od posiadania broni, wzrośnie podatek gruntowy (co spowoduje zwiększone opłaty za wynajem mieszkań) czy także bedą zmienione zasady przyznawania pomocy socjalnej. Społeczeństwo krytykuje niemiecki rząd, że najpierw hojną ręką zgodził się wesprzeć miliardami euro pogrążoną w kryzysie Grecję, a teraz zapowiada drastyczne oszczędności w swoim kraju. I ta niechęć do ekipy Angeli Merkel znalazła odzwierciedlenie w sondażach.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2010-07-29
Autor: jc