Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Merkel i Bush o nowej strategii irackiej

Treść

Sytuacja w Iraku, irański problem atomowy, konflikt izraelsko-palestyński oraz plany utworzenia rynku transatlantyckiego - to tylko niektóre kwestie poruszone w Białym Domu na spotkaniu kanclerz Niemiec Angeli Merkel z prezydentem Stanów Zjednoczonych George'em W. Bushem. Wizyta ta wiąże się z objęciem przez Niemcy od początku nowego roku przewodnictwa w Unii Europejskiej, a także w klubie największych światowych potęg, G-8.
- Dyskutowaliśmy, jak możemy kontynuować współpracę, aby popierać dobrą koniunkturę, bezpieczeństwo oraz pokój - powiedział Bush na konferencji prasowej. Dodał, że "jest szansa, aby pozostawić stare i zwietrzałe debaty z przeszłości", co świadczy o tym, że potwierdziły się spekulacje na temat poprawnych stosunków USA z Niemcami, które były chłodne za rządów kanclerza Schroedera.
Rozmowy skupiły się na sytuacji w Iraku. Najnowsza decyzja prezydenta George'a W. Busha wstrząsnęła zespołem odpowiedzialnym za militarną i dyplomatyczną strategię w Iraku. Prezydent ogłosił, że w nadchodzącym tygodniu przedstawi nową strategię iracką. Choć nie zdradził żadnych szczegółów, media spekulują, że może chodzić o zwiększenie liczby żołnierzy i zmiany w dowództwie armii.
Dotychczas w wojnie w Iraku zginęło ponad 3 tys. amerykańskich żołnierzy. Coraz głośniej i coraz śmielej mówi się o tym, że strategia Busha już niebawem zakończy się klęską. Trudno zatem nie wiązać przedstawionej w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego decyzji o zmianie strategii z próbą ratowania twarzy. - Jestem w trakcie podejmowania ostatecznej decyzji. Jedna sprawa jest ustalona: chcę mieć pewność, że cel misji jest oczywisty i może być zrealizowany - oświadczył amerykański prezydent. Dodał, że będzie gotowy przedstawić nową strategię w przyszłym tygodniu.
Wsparcie dla Amerykanów zadeklarowała kanclerz Niemiec Angela Merkel, która w czwartek była gościem George'a W. Busha. - Choć siły zbrojne Niemiec nie są obecne w Iraku, bardzo zależy nam na tym, by Irak obrał kurs na bardziej pokojowy rozwój, gdzie ludność nie będzie musiała więcej obawiać się o swoje życie. Politycznie uczynimy wszystko, co możemy, aby wesprzeć taki pozytywny rozwój - zapewniła.
Prezydent USA podziękował Angeli Merkel za "silne poparcie dla rezolucji ONZ nakładającej sankcje na Iran". - To bardzo ważna wiadomość adresowana do Iranu, która oznacza, że wolny świat chce spokojnej przyszłości. Jednak nie widzimy spokojnej przyszłości z Irańczykami produkującymi broń jądrową - stwierdził Bush.
Przywódcy w rozmowach odnieśli się także do sprawy konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Prezydent USA pochwalił i zaaprobował ideę Merkel dotyczącą powołania tzw. Kwartetu Madryckiego, składającego się z USA, UE, Rosji i ONZ, który przejął główną dyplomatyczną inicjatywę w próbach reanimowania procesu pokojowego między Izraelem a Palestyną. - Myślę, że Kwartet powinien się spotkać w odpowiednim czasie - poinformował Bush. Dodał, że niebawem Condoleezza Rice, sekretarz stanu USA, złoży wizytę na Bliskim Wschodzie i po powrocie poinformuje także kanclerz Niemiec o tym, w jaki sposób państwa Kwartetu mogą posunąć do przodu cały proces.
Znaczna część spotkania poświęcona była również problemowi wolnego handlu. Niemcom zależy na stworzeniu "rynku transatlantyckiego", jednak skarżą się na rosnące ich zdaniem w USA tendencje protekcjonistyczne. W Europie pojawiają się obawy, że tendencje te mogą się umocnić po przejęciu większości w Kongresie przez demokratów, którzy muszą się liczyć z głosem związków zawodowych.
Angela Merkel odwiedziła Waszyngton już w zeszłym roku. Stany Zjednoczone traktują obecnie Niemcy jako głównego partnera USA w Europie, wobec rychłego ustąpienia brytyjskiego premiera Tony'ego Blaira.
Kamila Pietrzak, Aneta Jezierska
"Nasz Dziennik" 2007-01-06

Autor: wa