Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Merkel boi się łupków

Treść

Kanclerz Niemiec Angela Merkel uważa, że możliwości wydobywania w Niemczech gazu łupkowego metodą szczelinowania hydraulicznego są dość ograniczone. – To polityczna opinia, podyktowana strategią ekonomiczną,  niemająca żadnego uzasadnienia „środowiskowego” – ocenią jej wypowiedź polscy specjaliści.  

„Jest bardzo prawdopodobne, że przy użyciu tej technologii także w Niemczech można by zagospodarować nowe złoża gazu, ale mieszkamy – w odróżnieniu od znacznych terytoriów USA – na bardzo gęsto zaludnionym obszarze” – powiedziała Merkel grupie prasowej „Straubinger Tagblatt/Landshuter Zeitung”. „Dla mnie najważniejsze jest to, by (wydobycie gazu łupkowego) nie powodowało żadnych zagrożeń dla ludzi i dla środowiska” – dodała.

Merkel zwróciła uwagę, że minister ds. środowiska naturalnego, ochrony przyrody i bezpieczeństwa nuklearnego Peter Altmaier zamierza prawnie zabronić szczelinowania hydraulicznego na obszarach, na których ochroną objęte są zasoby wodne. Poinformowała, że już wkrótce ma być przygotowany rządowy projekt ustawy w sprawie szczelinowania hydraulicznego.

Szczelinowanie hydrauliczne polega na wpompowywaniu pod ziemię mieszanki wody, piasku i chemikaliów, która powoduje pęknięcia w skałach i w efekcie wypycha gaz.

Zdaniem polskich geologów, opinia Merkel nie ma żadnego uzasadnienia ekologicznego, a świadczy jedynie o przyjętej przez Niemcy strategii handlu gazem za pomocą sieci przesyłowych. – Możemy rozpatrywać wypowiedź kanclerz w dwojaki sposób. Po pierwsze, szczególnie Niemcom z pewnością nie zależy na tym, żeby w Europie gaz był wydobywany. Zainwestowali masę środków finansowych w infrastrukturę przesyłową tego paliwa, ponieważ chcą zarabiać na handlu gazem w Europie i mieć znaczenie geopolityczne – zaznacza poseł Mariusz-Orion Jędrysek (PiS), były wiceminister środowiska i Główny Geolog Kraju, w rozmowie z portalem NaszDziennik.pl.

Po drugie, według niego, każda produkcja gazu w Niemczech będzie oznaczała, że inne kraje też będą mogły to robić. – Czyli także Polacy. W związku z tym niemiecki rachunek ekonomiczny wygląda tak: nam by się opłaciło wydobywać gaz, ale jeżeli inni też to będą robili, nie zarobimy na handlu gazem i nie będziemy mieli takiego znaczenia, jakie mamy, ponieważ inni też będą eksportować gaz – oznajmia poseł PiS.

Taki jest zatem, jego zdaniem, powód, dla którego Niemcy będą szukać pretekstu do niewydobywania gazu łupkowego. – Ma być nim szczelinowanie hydrauliczne. Jest to oczywiście bzdura, ponieważ w Europie jest ono stosowane od lat. W Polsce w latach 70-tych wykorzystywano już podobne płyny, tyle że do gazu konwencjonalnego, a nie łupków. Co więcej, gazy łupkowe są bezpieczniejsze przy szczelinowaniu niż złoża konwencjonalne. Zatem wypowiedź kanclerz Niemiec ma znaczenie polityczne, gospodarcze, a nie środowiskowe – konkluduje Jędrysek.

Nasz Dziennik Środa, 20 lutego 2013

Autor: jc