MEN zwija szkoły w Niemczech
Treść
Rząd Donalda Tuska nie interesuje się problemem nauczania języka polskiego w Niemczech. Pomimo zapisanych w polsko-niemieckim traktacie z 1991 roku równych praw dla mniejszości niemieckiej w Polsce i obywateli niemieckich wywodzących się z Polski oraz Polaków mieszkających na stałe w Niemczech różnice w traktowaniu obu społeczności są ogromne.
Profesor Piotr Małoszewski, wiceprzewodniczący Konwentu Organizacji Polskich w Niemczech oraz Chrześcijańskiego Centrum Krzewienia Kultury Tradycji i Języka Polskiego w Niemczech, przypomina, że rocznie mniejszość niemiecka otrzymuje od polskiego rządu ponad 50 mln zł na nauczanie języka niemieckiego. Polacy w RFN dostają kwotę sześćdziesięciokrotnie mniejszą.
Według Strategii rozwoju oświaty mniejszości niemieckiej w Polsce, która została opracowana wspólnie przez Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, łączna kwota uzupełniająca subwencję oświatową z tytułu prowadzenia zajęć związanych z nauczaniem języka niemieckiego, jako języka mniejszości narodowej, wyniosła w 2006 roku nieco ponad 53 mln złotych. Jeżeli zestawić z tym 900 tysięcy złotych (ok. 200 tysięcy euro), które w różnych formach otrzymują Polacy na nauczanie swojego języka, to jest, jak twierdzi prof. Małoszewski, faktycznie przepaść.
- W liczbach absolutnych Polacy otrzymują około 60 razy mniej od kwoty, jaką przeznacza strona polska na mniejszość niemiecką, a efektywnie niemal 600 razy mniej, bo mniejszość niemiecka jest dziesięciokrotnie mniejsza od polskiej grupy etnicznej - mówi Małoszewski. Przypomina też, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat dofinansowanie nauczania języka niemieckiego dla niemieckiej mniejszości w Polsce wzrosło kilkakrotnie, a skromne dofinansowanie Polaków w RFN cały czas pozostaje na całkowicie niewystarczającym poziomie.
Felerny traktat
Profesor Małoszewski twierdzi, że Polacy w Niemczech, których jest około dwóch milionów, są w dużo gorszej sytuacji w porównaniu ze zdecydowanie mniej liczebną grupą Niemców w Polsce. Na drodze do równouprawnienia stanął - zdaniem profesora - traktat o dobrosąsiedzkich stosunkach i wzajemnej współpracy z 1991 roku, gdzie Polaków w Niemczech potraktowano jako grupę etniczną, a nie jako mniejszość narodową.
- Co prawda znalazł się tam zapis mówiący o tym, że polska grupa etniczna jest postawiona na równi z mniejszością niemiecką, jednak strona niemiecka do dzisiaj nie akceptuje tego faktu, podkreślając, że chociaż w traktacie polska grupa etniczna jest postawiona na równi z mniejszością niemiecką, jednak nie jest nią prawnie, biorąc pod uwagę mniejszość narodową, więc nie może otrzymać takich samych praw jak mniejszości w Niemczech - wyjaśnia prof. Małoszewski.
Jego zdaniem, coraz większe trudności w nauczaniu języka polskiego w RFN są wynikiem zarówno braku zainteresowania tym problemem władz niemieckich, jak i wieloletnich zaniechań kolejnych rządów polskich. - Niestety, nie widać żadnych realnych działań ze strony obecnego polskiego rządu, a szczególnie Ministerstwa Edukacji Narodowej, aby wesprzeć (chociażby częściowo poprzez wynagradzanie nauczycieli) naukę języka ojczystego w stowarzyszeniach polonijnych - wyjaśnia Małoszewski, dodając, że nawet niewielki zastrzyk finansowy doprowadziłby do zdecydowanej poprawy sytuacji.
Lepiej zamknąć polskie szkoły
Polski rząd zamiast wspierać polskie placówki oświatowe poza granicami kraju, gdzie młodzież ma jedyną szansę na naukę ojczystego języka, zamierza je zamykać. Ze względu na oszczędności resort edukacji zamierza w polskich liceach działających przy placówkach dyplomatycznych zmienić nauczanie stacjonarne na korespondencyjne. Rodzice protestują i szukają pomocy. Rada rodziców takiej właśnie szkoły w Monachium napisała list z prośbą o wsparcie i ratunek do prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Obecnie w szkołach prowadzonych przez organizacje polonijne MEN oraz w publicznych szkołach niemieckich uczy się języka polskiego tylko ok. 8,5 tys. dzieci, co stanowi niecałe 3 proc. dzieci i młodzieży z tzw. polskiej grupy etnicznej. Dla porównania: w roku szkolnym 2005/2006 w 407 istniejących w Polsce placówkach szkolnych i przedszkolnych (przedszkola, przedszkola przy szkołach, szkoły podstawowe, gimnazja i licea) z językiem niemieckim, jako językiem mniejszości narodowej, uczyło się 36 661 uczniów (ok. 80 proc. dzieci mniejszości niemieckiej). W opinii prof. Małoszewskiego, obecna polityka MEN doprowadzi do całkowitego wynarodowienia mieszkającego w Niemczech młodego pokolenia Polaków.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-06-22
Autor: wa