Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Medytując nad Wielkimi Antyfonami. O Oriens!

Treść

Nazywamy Go zatem dzisiaj Wschodem, a zatem naszą nadzieją, tak jak wschodzące słońce zawsze jest znakiem nadziei na dobry dzień. Tak samo Chrystus, na Którego patrzymy w Najświętszym Sakramencie, w drugim człowieku, we wspólnocie Kościoła, jest dla nas zwiastunem nadziei.

O Wschodzie, Blasku światłości wieczystej i Słońce sprawiedliwości, przyjdź i oświeć żyjących w mroku i cieniu śmierci.

Te tytuły, którymi liturgia obdarza Jezusa Chrystusa, mają pomóc nam zrozumieć lepiej Jego osobę i Jego misję, a poprzez lepsze zrozumienie Jego osoby i Jego misji, ma nam pomóc w zrozumieniu lepiej nas samych, naszego życia i naszego świata. Patrzymy na postać Jezusa Chrystusa, która tak jak wierzymy, jest łącznikiem pomiędzy tym, co Boskie, a tym, co ludzkie, poprzez swoją naturę Boską i ludzką. W tym kontekście antyfona ta wyraża pragnienie człowieka, aby porzucić to co złe – grzech, pokusę, słabość, która sprzeciwia się Bogu – a wstąpić na te wyżyny zjednoczenia człowieka z Bogiem.

Ta antyfona, która nazywa Chrystusa mianem Wschodu, w pewnym sensie mówi też o Nim, jako o obietnicy, o gwarancji, którą Bóg daje każdemu z nas. Innymi słowy, jeśli jesteś chrześcijaninem, jeżeli wykonujesz błogosławioną wolę Boga, to realizujesz przykład, który zostawił nam Chrystus, żyjąc na tym świecie. Tak, jak On miłujesz wówczas wolę Ojca, aż po ofiarę z własnego życia, aż po ofiarę krzyża, o ile podejmujesz ten trud, który On podjął, to bez względu na to, jak ludzie oceniają twoje życie, czy uważają je za udane czy za przegrane. Zawsze jednak jesteś zwycięzcą, tak jak Chrystus, który patrząc z ludzkiego punktu widzenia, swoje życie przegrał, ale jednak, jak wierzymy, poprzez ofiarę ze swego ciała, ze swego życia, ostatecznie otworzył nam drogę do nieba.

Nazywamy Go zatem dzisiaj Wschodem, a zatem naszą nadzieją, tak jak wschodzące słońce zawsze jest znakiem nadziei na dobry dzień. Tak samo Chrystus, na Którego patrzymy w Najświętszym Sakramencie, w drugim człowieku, we wspólnocie Kościoła, jest dla nas zwiastunem nadziei. Wierzymy, że przez Niego nasze życie, przeżyte razem z Nim, pomimo wszystkich turbulencji, kłopotów, upadków, wzlotów, zawiedzionych nadziei ostatecznie znajdzie swój spoczynek w Nim. Jesteśmy już teraz z Nim zjednoczeni przez chrzest i przez inne sakramenty święte. Patrzymy na Niego jako na naszą nadzieję i tym bardziej, w przededniu Bożego Narodzenia wołamy do Niego ze wszystkich naszych sił: przyjdź.

Tekst pierwotnie ukazał się w czasopiśmie „Benedictus”, który prowadzony jest przez oblatów benedyktyńskich.

Szymon Hiżycki OSB (ur. w 1980 r.) studiował teologię oraz filologię klasyczną; odbył specjalistyczne studia z zakresu starożytnego monastycyzmu w kolegium św. Anzelma w Rzymie. Jest miłośnikiem literatury klasycznej i Ojców Kościoła. W klasztorze pełnił funkcję opiekuna ministrantów, duszpasterza akademickiego, bibliotekarza i rektora studiów. Do momentu wyboru na urząd opacki był także mistrzem nowicjatu tynieckiego. Wykłada w Kolegium Teologiczno-Filozoficznym oo. Dominikanów. Autor książki na temat ośmiu duchów zła Pomiędzy grzechem a myślą oraz o praktyce modlitwy nieustannej Modlitwa Jezusowa. Bardzo krótkie wprowadzenie.

Żródło: cspb.pl, 21

Autor: mj