Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Medytacja prowadzi do pierwotnej i odwiecznej prostoty

Treść

Droga medytacji nie jest drogą ucieczki. A przede wszystkim nie jest to droga iluzji. Ani nie próbujemy uciec od codzienności chaotycznych początków i końców życiowych spraw, ani nie próbujemy zbudować swojej własnej alternatywnej, iluzorycznej rzeczywistości. Jezus obiecał nam, że jeśli będziemy Go czcić w naszych sercach, jeśli będziemy wierzyć Jemu i Temu, który Go posłał – Jego Ojcu i naszemu Ojcu – wtedy cały chaos i nieporozumienie obecne w świecie nie będą mieć nad nami władzy.

Stres, napięcia i życiowe wyzwania, wszytko to pozostaje, ale nie jest w stanie nas złamać, kiedy zbudowaliśmy życie na skale, którą jest Chrystus.

To jest prawdziwe życiowe zadanie i realne wyzwanie, z którym każdy musi się zmierzyć: wejść w rzeczywistość, jaką jest Chrystus. To Skała, na której możemy zbudować nasze życie z absolutną pewnością Jego miłości w każdej chwili naszego życia, aż do jego ostatniego tchnienia, mimo naszych błędów, mimo zmienności naszych serc i umysłów, bo On kocha nas miłością najdoskonalszą.

Miłość Jezusa czyni nas jednym z Nim. Dzięki otwieraniu się w ciszy na Jego rzeczywistość stajemy w zachwycie wobec rzeczywistości Boga. Dlatego droga modlitwy jest drogą coraz głębszej, coraz obfitszej ciszy. Nie wystarczy myśleć ani mówić o ciszy – trzeba ją objąć! Nauczyć się jej, być otwartymi na jej dar, czyli nauczyć się powtarzać mantrę.

Nasze regularne pory medytacji zanurzają nas w ciszy, a my wychodzimy z niej odświeżeni, odnowieni i na nowo ochrzczeni mocą Ducha. Każdy z nas odkrywa w modlitwie, że wystarcza nam być w Jego obecności. Ta obecność nas uzdrawia. Dzięki niej odnajdujemy odwagę do życia przez Niego, z Nim, w Nim i dla Niego. Skoro tylko zaczniemy być otwarci na tę moc, wszystko w naszym życiu nabierze znaczenia. Sens wypływa z ciszy. Wszystko, co mówimy, jak żyjemy, cała nasza miłość nabiera znaczenia płynącego z ciszy i powraca do niej.

Aby dokonało się prawdziwe nawrócenie, zmienił punkt widzenia i aby nauczyć się prawdziwie kochać, trzeba dokonać ważnej zmiany nastawienia. Tego dokonuje medytacja. Dostraja nas do faktu, że Bóg jest podstawą i centrum wszystkich istnień, także centrum naszego istnienia. Znaczy to, że trzeba przyznać, że prawdziwie sobą możemy być tylko w Nim.

Nikt z nas nie uniknie lekcji, że trzeba zrezygnować ze wszystkich życiowych kompromisów dla zmierzenia się z prawdą, że całym naszym przeznaczeniem jest wejście w pełne światło Bożej miłości. Jedynie w tym świetle będziemy mogli poznać, kim jesteśmy, jaka jest prawda o rzeczywistości i kim jest Bóg. Najważniejszym przeznaczeniem każdego z nas jest dojście do tego poznania, dojście do tej samopotwierdzającej się prawdy, wyzwalającej prawdę o nas samych, o Nim, o wszystkim.

Medytacja jest dlatego tak bardzo dla nas ważna, ponieważ dzięki mocy Jego obecności uczymy się, że nie mamy się czego obawiać, kiedy poznajemy prawdę o nas samych. Nie trzeba się lękać tego, co było, ani tego, co będzie. Dochodząc do prawdy o rzeczywistości, przekonujemy się, że nie mamy się czego obawiać, dochodząc do prawdy o Bogu. On jest samą prawdą, jest niezawodnym miłosierdziem, wszechmocną łagodnością, oczyszczającym przebaczeniem. Medytacja jest uniwersalnym, prostym procesem, dzięki któremu uczymy się pozbywania lęków, ponieważ w medytacji usuwa je nieskończona miłość Boga, pełna prawdy.

Fragment książki „Cisza i trwanie” Johna Maina OSB. Poniżej znajdziecie wybór publikacji na temat medytacji chrześcijańskiej:

Źródło: ps-po.pl, 8 czerwca 2017

Autor: mj

Tagi: Medytacja prowadzi do pierwotnej i odwiecznej prostoty