Mecz będzie w Krakowie!
Treść
Rewanżowe spotkanie Wisła Kraków - Lazio Rzym w IV rundzie Pucharu UEFA zostanie rozegrane jutro na stadionie przy ul. Reymonta w Krakowie. UEFA zadecydowała, że mecz rozpocznie się o godz. 18.00. W ten sposób kończy się batalia włodarzy krakowskiej Wisły o to, by spotkanie z Lazio nie zostało przeniesione za granicę - do Czech lub do Austrii - o co zabiegali rzymianie. Bilety, które kibice zakupili na pierwotny termin meczu, zachowują ważność. W pierwszym meczu w Rzymie padł remis 3:3, a na zwycięzcę dwumeczu czeka już Besiktas Stambuł.
- Udało się wygrać pierwszą połowę. Utrzymaliśmy mecz w Polsce i to było najważniejsze - stwierdził wczoraj Bogdan Basałaj, prezes Wisła Kraków Sportowa Spółka Akcyjna, krótko po otrzymaniu w południe oficjalnej decyzji z UEFA. Prezes podkreślił, że ostatnie 5 dni było dla klubu wyjątkowo trudnych.
Walka o rozegranie tego spotkania w Krakowie rozpoczęła się w ubiegły czwartek. Wtedy sędziowie i delegat UEFA przychylili się do zastrzeżeń Włochów i odwołali mecz, uznając, że murawa na stadionie Wisły jest zbyt zmrożona, przez co nie nadaje się do gry.
Działacze Wisły nie zgadzali się z opinią, że boisko było źle przygotowane, ale uznając decyzję UEFA, podjęli starania o to, aby mecz mógł się odbyć w tym tygodniu w Krakowie. W sobotę rano rozpoczęły się prace przy montażu trzech ogromnych namiotów, które przykryły całą murawę boiska. Od niedzielnego poranka wielkie dmuchawy wtłaczały do nich ciepłe powietrze, które ma za zadanie rozmrożenie i osuszenie murawy. Koszt całego przedsięwzięcia - łącznie z przygotowaniem stadionu rezerwowego w Płocku - wyniesie ok. pół miliona złotych. W niedzielę obydwa stadiony wizytował słoweński delegat UEFA i jego obserwacje zadecydowały o zgodzie na rozegranie meczu w Krakowie.
Namioty zostaną zdemontowane dopiero jutro nad ranem, po czym murawa zostanie od razu przykryta specjalną geowłókniną, która ma zapobiec ponownemu zamarznięciu nawierzchni. W związku z tym wiślacy ani piłkarze Lazio nie będą mogli dzisiaj na niej trenować. Rzymianie chcą odbyć trening w dniu meczu w godzinach popołudniowych.
Prezes Basałaj zaapelował do kibiców o dobre przyjęcie Włochów, aby goście mogli czuć się bezpiecznie. - To będzie decydowało o naszym wizerunku - podkreślił. Henryk Kasperczak, trener piłkarzy Wisły, stwierdził, że decyzja UEFA poszła w dobrym kierunku. - Najlepiej będzie i po sportowemu, jeżeli ten mecz będzie rozegrany w Krakowie - powiedział. Trener również zaapelował o sportowe przyjęcie Włochów, aby w związku z tym, co zaszło, nie było jakiejś nienawiści czy agresji. - Wszystko rozstrzygnie się na boisku - dodał.
Przesunięcie meczu o prawie tydzień na pewno nie sprzyja właściwemu przygotowaniu się piłkarzy Wisły. Kiedy rywale mają do dyspozycji zieloną murawę i biorą udział w rozgrywkach ligi włoskiej, krakowianom pozostaje hala lub bieganie po śniegu, a ostatnim meczem, jaki rozegrali, było spotkanie w Rzymie blisko 2 tygodnie temu. Kasperczak jednak nie narzeka i podkreśla, że trzeba się dopasować do sytuacji. - Byliśmy gotowi do meczu i musimy być gotowi - dodał.
Największym problemem Henryka Kasperczaka tydzień temu była kontuzja Macieja Żurawskiego. Najlepszy strzelec Wisły już w pierwszym meczu z Lazio zagrał z bolesnym urazem mięśni brzucha. Wczoraj Żurawski po raz pierwszy trenował z kolegami z drużyny.
Ostatnio we włoskich mediach pojawiły się informacje o tym, że działacze Lazio będą ubiegać się o odszkodowanie za poniesione straty związane z koniecznością drugiego przyjazdu do Krakowa oraz o ukaranie Wisły za nieprzygotowanie boiska do pierwszego meczu. Prezes Basałaj nie chciał się do tego ustosunkować, twierdząc, że oficjalnie nic o tym nie wie. - Nie zwracamy uwagi na plotki dziennikarzy. Skoncentrujmy się na meczu - powiedział Basałaj.
Mieczysław Pabis
Nasz Dziennik 4-03-2003
Autor: DW