Mech w Kancelarii Sejmu

Treść

Premier Kazimierz Marcinkiewicz, odwołując Cezarego Mecha ze stanowiska wiceministra finansów, zapewniał, że z jego kompetencji zrobi użytek. Okazało się jednak, że Mech został wiceszefem Kancelarii Sejmu.

Cezaremu Mechowi jako głównemu autorowi programu gospodarczego PiS przepowiadano wielką karierę. Ciągle pojawiały się przymiarki jego osoby na różne stanowiska - a to na szefa Urzędu Nadzoru Finansowego, którego jest pomysłodawcą, czy też na prezesa warszawskiej Giełdy. Jednak tak jak jego dymisja była ogromnym zaskoczeniem, gdyż Mech uznawany jest za zaufanego prezesa PiS, tak samo dużym zaskoczeniem jest powołanie go na stanowisko wiceszefa Kancelarii Sejmu.
Nie można zapominać, że premier Marcinkiewicz, odwołując Mecha ze stanowiska podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów - o dymisję wnioskowała minister Zyta Gilowska - deklarował, że wykorzysta jego kwalifikacje w innym miejscu...
O Mechu stało się głośno, kiedy w marcu br. został wykluczony z udziału w posiedzeniu Komisji Nadzoru Bankowego. Leszek Balcerowicz, prezes NBP, zrobił to na wniosek UniCredito, według którego Mech mógł być stronniczy ws. fuzji Pekao SA i BPH. Doprowadziło to do konfliktu między Narodowym Bankiem Polskim i rządem.
W przypadku takiej osoby jak Cezary Mech i jego kompetencje Kancelaria Sejmu wydaje się niczym innym jak zesłaniem. Odpowiada ona za zadania organizacyjno-techniczne i doradcze związane z działalnością Sejmu i jego organów.
Cezary Mech jest absolwentem nauk ekonomicznych w Szkole Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie (obecnie SGH). Był pracownikiem naukowym Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN, International Center of Financial Investigation oraz Katedry Ekonomii i Finansów IESE w Barcelonie. W 1998 roku został doradcą premiera Jerzego Buzka, a potem szefem Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi. Jako współautor reformy systemu emerytalnego nadzorował jej wprowadzenie. Na początku lat 90. wstąpił do Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Współtworzył program gospodarczy Prawa i Sprawiedliwości.
Robert Popielewicz

"Nasz Dziennik" 2006-04-20

Autor: ab