Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mazur skłamał pod przysięgą

Treść

W ciągu kilku tygodni ma zostać wydany wyrok w procesie ekstradycyjnym Edwarda Mazura podejrzanego o zlecenie zabójstwa byłego komendanta policji gen. Marka Papały. Można się spodziewać wydania nakazu ekstradycji do Polski, ponieważ podczas rozprawy wykazano Mazurowi kłamstwo, a tym samo podważona została cała linia obrony biznesmena.

Mimo zakończenia procesu ekstradycyjnego Edwarda Mazura na wyrok przyjdzie nam jeszcze poczekać. Według zapowiedzi sędziego chicagowskiego sądu federalnego Arlandera Keysa, zostanie on wydany na piśmie "we właściwym czasie" i opublikowany na stronach internetowych sądu.
Można się spodziewać pozytywnego wyroku dla Polski, ponieważ podczas rozprawy podważona została cała linia obrony biznesmena. Zgodnie z pisemnym oświadczeniem Mazura odczytanym podczas rozprawy utrzymywał on, że podczas policyjnego rozpoznania przeprowadzonego w lutym 2002 r. w Polsce wyróżniał się spośród pozostałych osób, ponieważ był ubrany w garnitur i wyglądał na dużo starszego. Mazur stwierdził wręcz, że inni mężczyźni zostali wzięci z ulicy i wyglądali "jak bezdomni". W odpowiedzi prokurator Michel Mars reprezentujący stronę polską przedstawił zdjęcie, które zadało kłam twierdzeniom polonijnego biznesmena. Mazur jest na nim ubrany w czerwoną kurtkę. Pozostali trzej mężczyźni także są w kurtkach i bynajmniej nie różnią się znacznie wiekiem od polonijnego biznesmena. Obrońca Mazura Chris Gair po zarządzonej przerwie próbował bronić wersji swojego klienta, tłumacząc, że miał on spodnie od garnituru i koszulę.
Sędzia Keys podkreślił, że "sprawa jest poważna", gdyż podważa wiarygodność wszystkich zeznań biznesmena złożonych pod przysięgą. Przychylił się jednak do wniosku obrony o sprawdzenie autentyczności zdjęcia, które prokuratorzy dostali z ambasady USA w Warszawie.

W Gdańsku, nie na Kajmanach
Mazur zaprzeczał także swojemu pobytowi w jednym z gdańskich hoteli w kwietniu 1998 r., gdzie na spotkaniu z gangsterami miał zlecić zabójstwo gen. Papały. Dodał, że w tym czasie był na Kajmanach. Prokurator Mars przedstawił jednak zapisy rejestracyjne polskiej straży granicznej świadczące o tym, że Mazur przekraczał granicę na przełomie marca i kwietnia 1998 roku.
Nie udało się też obronie wykorzystać zeznań byłego ubeka, a później oficera ABW Ryszarda Bieszyńskiego. Według doniesień medialnych to właśnie on podczas śledztwa uparcie bronił Mazura i chciał "wrobić" w zabójstwo generała jego własną żonę. Według "Rzeczpospolitej", podejrzany o zabicie Papały Ryszard Bogucki chciał szantażować zleceniodawców morderstwa, m.in. Mazura, żądając od niego w 2001 r. pół miliona dolarów. Kwotę tę chciał przeznaczyć na łapówkę, którą zamierzał dać, aby wyjść z aresztu.
Gair, którego kolejne wnioski były odrzucane przez sędziego, zapowiedział, że będzie się odwoływał od wyroku nawet do Sądu Najwyższego. Ostateczną decyzję o ekstradycji podejmie amerykański Departament Stanu.
ZB
"Nasz Dziennik" 2007-05-25

Autor: wa

Tagi: mazur