Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mazur na wolności

Treść

Polonijny biznesmen Edward Mazur podejrzewany o podżeganie do zabójstwa byłego komendanta głównego policji gen. Marka Papały wyszedł z aresztu w piątek około godz. 17.10 czasu lokalnego. Stało się to po odrzuceniu przez chicagowski sąd wniosku o ekstradycję Mazura do Polski. Sędzia Arlander Keys w uzasadnieniu decyzji stwierdził, że świadkowie przedstawieni przez polską prokuraturę byli niewiarygodni. Dodał, że w ciągu całej swojej ponad 12-letniej kariery sędziowskiej nigdy dotąd nie odpowiedział odmownie na wniosek o ekstradycję. Anna Adamiak-Derendarz z Prokuratury Krajowej powiedziała, że strona polska szanuje decyzję amerykańskiego sędziego, ale będzie szukać sposobu na jej wzruszenie.



Polsko-amerykański biznesmen wyszedł z aresztu ubrany w elegancki garnitur, w towarzystwie swego prawnika. Półtorej godziny później, gdy dotarł do domu przy Lawson Street w Glenview na przedmieściach Chicago, zapytany przez czekających na niego polskich dziennikarzy, czy sądzi, że jego sprawa jest już definitywnie zakończona, odpowiedział: "Nie rozumiem pytania". Mazur od samego początku, kiedy oskarżono go o podżeganie do zabójstwa generała Marka Papały, utrzymywał, że jest niewinny.
Z obszernego uzasadnienia decyzji sędziego Arlandera Keysa, który nie zgodził się na ekstradycję do Polski Edwarda Mazura wynika, że o takim orzeczeniu zadecydowała niewiarygodność świadków w tej sprawie, w tym głównie świadka koronnego Artura Zirajewskiego ps. "Iwan". "Zeznania te zawierają tyle sprzeczności, że trudno sobie wyobrazić, jak rząd mógł przypuścić, że przekonają one sąd, iż istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez Mazura zarzucanego mu czynu" - czytamy w liczącym aż 69 stron uzasadnieniu. "Zirajewski albo przyznaje, że kłamał pod przysięgą, że w zasadzie zmyślił powiązania Mazura z generałem Papałą, albo przyznaje, że dostarcza informacji w zamian za zmniejszenie wyroku za popełnione przez siebie morderstwo" - stwierdza sędzia we fragmencie komentującym oświadczenie "Iwana", iż Mazur oferował 40 tys. dolarów za zabicie generała Marka Papały. Keys napisał także: "W ciągu całej swojej ponad 12-letniej kariery sędziowskiej nigdy dotąd nie odpowiedziałem odmownie na wniosek o ekstradycję i nigdy nawet nie byłem tego bliski". W konkluzji uzasadnienia sędzia pisze, że "przedstawione dowody dają co najwyżej podstawy do wniosku, że Mazur kontaktował się z podejrzanymi postaciami, ale nie wystarcza to jako argument, aby wysłać go do Polski".
Rozczarowanie odmową ekstradycji wyraził natomiast Andrzej Jermakowski, dziennikarz polonijny, redaktor nieistniejącego już "Dziennika Chicagowskiego", któremu Mazur wytoczył proces o zniesławienie, gdy ten publikował artykuły wskazujące na biznesmena jako zleceniodawcę zbrodni. - Wynik procesu ekstradycyjnego mnie zaskoczył. Zdawałem sobie sprawę ze sprzeczności w zeznaniach, ale sądziłem, że jak się popatrzy na całość materiału dowodowego, to układa się on w jakąś całość - powiedział Jermakowski. Prasa w USA, komentując odmowę ekstradycji Edwarda Mazura przez sąd w Chicago, zwraca uwagę, że negatywna decyzja w takich sprawach to rzadkość. Wyraża też pogląd, że orzeczenie może mieć znaczne reperkusje polityczne w Polsce. - Odmowna decyzja jest niezmiernie rzadka. Osobiście nie znam takich przypadków - powiedział dziennikowi "Chicago Sun Times" adwokat Mazura, Chris Gair. Gazeta "Chicago Tribune" zwraca uwagę na możliwe polityczne konsekwencje decyzji w sprawie Mazura w Polsce, a nawet na następstwa dla stosunków polsko-amerykańskich.
Dyrektor Biura Obrotu Prawnego z Zagranicą Anna Adamiak-Derendarz stwierdziła, że dostarczone przez stronę polską materiały wystarczająco uprawdopodabniały popełnienie przestępstwa przez Mazura. - Szanujemy decyzję sądu, ale będziemy szukać dalszych sposobów, by zakończyć tę sprawę zgodnie z naszym stanowiskiem, które pierwotnie potwierdził także sąd amerykański, wdrażając procedurę ekstradycyjną - podkreśliła.
Według niej, głównym powodem takiego wyroku sędziego było niezrozumienie przez niego polskich przepisów prawnych. - Nie sądzimy, byśmy popełnili jakiś błąd lub brak rzetelności. Chcę powiedzieć, że współpraca ze stroną amerykańską przebiegała dobrze, pomagali nam oficerowie łącznikowi FBI. Czujemy jednak niesprawiedliwość, gdy wyrok sądu traktuje się jako naszą porażkę - stwierdziła dyrektor. Zapewniła, powołując się na zdanie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, że decyzje o dalszym planie działań zostaną podjęte po wnikliwym zapoznaniu się z wyrokiem. Wskazała na dwa możliwe sposoby kontynuowania starań o ekstradycję Mazura: zwrócenie się do innego sędziego lub wyznaczenie innego sądu. Ken Hillas, zastępca ambasadora USA w Polsce, zapytany przez dziennikarzy, czy takie działania mogą przynieść spodziewany efekt, stwierdził, że przypadki podważania decyzji sędziego w sprawach ekstradycyjnych nie są częste, ale był już precedens i zależy to w tej chwili od determinacji prokuratorów.
Jacek Dytkowski
AL, PAP

Autor: wa

Tagi: edward mazur