"Matki Sybiraczki"
Treść
Taki tytuł nosi wystawa otwarta podczas zakończonych wczoraj w Białymstoku uroczystości VIII Międzynarodowego Marszu Żywej Pamięci Polskiego Sybiru. Ekspozycja prezentowana w dolnej części kościoła pw. Ducha Świętego w Białymstoku poświęcona jest matkom rodzin wywiezionych przez Sowietów na Wschód. To dzięki ich poświęceniu i heroizmowi bardzo wielu Polaków przeżyło Sybir i szczęśliwie mogło wrócić do Ojczyzny. Na wystawie można obejrzeć zdjęcia, dokumenty, fragmenty wspomnień i relacje z zesłania. Ekspozycja powstała dzięki materiałom udostępnionym przez: Muzeum Sybiraków w Białymstoku, Muzeum Historyczne i Muzeum Wojska w Białymstoku. Dokumenty pokazują, jak wiele wywiezione rodziny, szczególnie dzieci, zawdzięczają swoim matkom. W materiałach wprowadzających do zasadniczego tematu ekspozycji możemy przeczytać, że matki sybiraczki, sponiewierane głodem, mrozem i pracą ponad siły, toczyły walkę o przetrwanie. Robiły wszystko, by uchronić dzieci od śmierci głodowej i wynarodowienia. Z trudem zdobywany chleb, zroszony matczynym potem i łzami, ocalił wiele istnień ludzkich. - Wystawę tę poświęciliśmy matce sybiraczce, która w mrokach zesłania pełniła rolę najjaśniejszą. Wiem to z własnego doświadczenia, bo sam jako dziecko byłem na Sybirze. Jako dzieci byliśmy tam bezradni, matki nas utrzymywały przy życiu i przy wierze katolickiej. Ojców często z nami nie było. Oni walczyli w podziemiu lub ginęli w Katyniu i innych miejscach - powiedział nam Mieczysław Pluta, współorganizator wystawy, członek Związku Sybiraków. Podkreśla on, udokumentowaną na wystawie, ważną rolę edukacyjną, patriotyczną matek. - Uczyły nas pisać, czytać po polsku. Sowieci mówili nam, że pozostaniemy u nich na zawsze. Nasze matki w to nie wierzyły i podtrzymywały w nas patriotyzm, polskość - zaświadcza o heroizmie matek Mieczysław Pluta, który na surowych stepach Kazachstanu spędził sześć długich lat. Nazwa wystawy jest jednocześnie przewodnim hasłem Marszu Sybiru, w którym ulicami Białegostoku przeszły wczoraj tysiące sybiraków i młodzieży szkolnej. - Chcemy, żeby ten marsz i wystawa nie pozwoliły młodym zapomnieć o tragedii, jaka spotkała nasze pokolenie. Pragniemy przekazać im w ten sposób wiedzę na temat wywózek, cierpień ich przodków, nie w geście odwetu, ale ku przestrodze przed ludzką nienawiścią - stwierdza Mieczysław Pluta. Adam Białous, Białystok "Nasz Dziennik" 2008-09-12
Autor: wa